|
BIBLIJNA
NAUKA O PIEKLE
Większość
Amerykanów zgodnie uznała, że za takie zbrodnie, popełnione z
zimną krwią, należy się kara śmierci. Ale gdy
sędzia skazał mordercę na rozstrzelanie przez pluton
egzekucyjny, naród nagle podzielił się na dwa przeciwne obozy. Być
może dlatego, że Sąd Najwyższy już od
dziesięciu lat nie zezwalał na stosowanie kary śmierci i
znaczna część społeczeństwa z zakłopotaniem
myślała o możliwości ponownego jej wprowadzenia. Adwokaci
rozpaczliwie szukali podstaw do tego, by decyzja sądu mogła
być zmieniona, mimo że sam Gilmore mówił, iż chce
umrzeć. Przeciwnicy kary śmierci zaciekle protestowali,
nazywając egzekucję nieludzkim „pogańskim rytuałem”.
Oponenci twierdzili, że kara śmierci jest sposobem pozbycia
się tych, którzy stanowią zagrożenie dla społeczeństwa.
Kilka osób zadzwoniło do sędziego i zaproponowało mu, by sam
stanął w plutonie egzekucyjnym. I tak dyskusja
przeciągała się i przeciągała. Czy państwo ma
prawo pozbawić życia Gary'ego Gilmore'a, czy też nie? Czy
istnieje jeszcze dla niego jakaś szansa ratunku? A jeśli trzeba go
skazać, to czy nie można zrobić tego w sposób bardziej
humanitarny? Niektórzy twierdzili, że wstrzyknięcie narkotyku
byłoby najlepszym sposobem, inni, że gdyby go powieszono, mniej by
się męczył. Ale w całej tej
zażartej dyskusji nie brano pod uwagę jednej możliwości -
zadania skazańcowi przed śmiercią dodatkowych cierpień
fizycznych. Skazaniec miał na swoim sumieniu długą listę
przestępstw i dwa okrutne morderstwa. Sprawiał wrażenie
sadystycznego wykolejeńca. A mimo to, nawet wśród najzagorzalszych
zwolenników kary śmierci, nikt nawet nie zaproponował jakiejkolwiek
formy cielesnych cierpień. Nikt też nie zasugerował, żeby
go żywcem spalić. Natomiast wielu szczerych
chrześcijan uważa, że nasz dobry, niebiański Ojciec chce
torturować grzeszników. Twierdzą, że bezbożni zasłużyli
na to, by ich męczyć, muszą bowiem zapłacić za swoje
winy. Co więcej, sposób egzekucji przedstawiają w wiecznie
płonącym ogniu, w którym przestępcy muszą cierpieć
wieczne męki. Co Pismo Święte mówi
o piekle? Jak się ma ono do Bożej dobroci i sprawiedliwości? 1. ŚMIERĆ JEZUSA Przez sześć
tysięcy lat Bóg błagał ludzi, by się zwrócili ku Niemu i
byli zbawieni. Popatrzmy, co mówi np. prorok Ezechiel: „Jakom
żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci
bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej
drogi, a żył” (Ezech. 33,11). Podobnie nawoływał
Jezus, gdy był na ziemi: „Pójdźcie
do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni
[przez grzech], a Ja wam dam ukojenie” (Mat. 11,28).
A pomimo tych niepojętych
dowodów miłości, wielu nadal nie chce przyjść do Jezusa.
To oni będą musieli być kiedyś zniszczeni przez
ogień. Dla Jezusa będzie to zapewne straszne przeżycie, gdy będzie
musiał oglądać śmierć tych, za których umarł. „Pan
nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy
uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość
względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce,
aby wszyscy przyszli do upamiętania” (II Piotra 3,9). Jezus pragnie, by wszyscy byli
zbawieni, chce, by wszyscy uniknęli zagłady, która spotka tę
skażoną grzechem ziemię. „A
dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z
trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia
i dzieła ludzkie na niej spłoną (...). Ale my oczekujemy,
według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka
sprawiedliwość” (II Piotra 3,10.13). Dopóki grzech będzie
panował na tej ziemi, dopóty ludzkość będzie
cierpieć. Dlatego grzech trzeba całkowicie unicestwić. Ci,
którzy nie zechcą się go pozbyć, zginą razem z nim „w
jeziorze ognia” (Obj. 20,14.15). Serce Jezusa
jeszcze raz będzie „krwawić”, gdy będzie oczyszczał
wszechświat z grzechu, i gdy będzie musiał zniszczyć
tych, którzy trzymają się grzechu, chociaż On pragnął
ich ratować. 2. GDZIĘ I KIEDY
BĘDZIE PŁONĄŁ OGIEN PIEKIELNY?
„Umie
Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia, bezbożnych zaś
zachować na dzień sądu celem ukarania” (II Piotra 2,9). On wówczas również
oczyści naszą ziemię ogniem. „Teraźniejsze
niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i
utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi” (II
Piotra 3,7). Bóg nigdy nie zamierzał
unicestwiać człowieka w ogniu piekielnym. Ale gdy ludzie nie
chcą zerwać z szatanem i trwają przy swoich grzechach,
otrzymają w końcu to, co wybrali. „Wtedy
powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci w
ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom” (Mat. 25,41). Według Jezusa, kiedy
zaistnieje piekło? „Żniwo,
to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. Jak tedy
zbiera się kąkoli pali w ogniu, tak będzie przy końcu
świata. Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą
z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają
nieprawość. I wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją
jak słońce w Królestwie Ojca swego” (Mat. 13,39-43). Kąkol - ci, co czynią
zło - spalony zostanie dopiero przy końcu świata. Zanim Bóg
wykona ten wyrok, cały wszechświat musi być pewien, że
decyzja Boża odnosząca się do ludzi jest słuszna. W
walce, jaka się toczy między szatanem i Bogiem, szatan chce
udowodnić, że droga grzechu jest lepsza. Jezus przychodząc na
ziemię pokazał, że droga posłuszeństwa Bogu jest
drogą prowadzącą do szczęśliwego życia. „Przy
końcu świata” okaże się ostatecznie, która droga
była lepsza.
Potem, jak mówi kolejny wiersz
(Obj. 21,1), gdy Bóg oczyści naszą
ziemię od grzechu, stworzy „nowe niebo i nową ziemię”. 3. JAK DŁUGO
BĘDZIE PŁONĄŁ OGIEŃ PIEKIELNY? Wielu uważa, że
ogień piekielny będzie płonąć wiecznie,
powodując nieopisane cierpienia. Przypomnijmy opis piekła, podany w
katechizmie, którego autorem jest ks. prof. Franciszek Spirago: „Piekło jest miejscem i
zarazem stanem duszy: - Jako miejsce znajduje się piekło pod
ziemią (...). W szczególności męki piekielne polegają na
tym, że: 1) Potępieni nie oglądają nigdy Boga. 2)
Otoczeni są wciąż złymi duchami. 3) Są w ogniu, a
także znoszą straszne męki na duszy (...). Będzie to
ogień rzeczywisty Tym różni się od ziemskiego, że nie
spopiela palonych przedmiotów lecz, owszem, konserwuje je, jak sól potrawy, i
nie świeci, gdyż w piekle panuje ciemność (...).
Natomiast piecze ogień piekielny i to znacznie boleśniej niż
ogień ziemski”. (Katolicki Katechizm Ludowy; s. 472,473, rok wydania
1927). Dzisiaj ten
przerażający opis gniewu Bożego odpowiada niewielu
wierzącym. Ale wielu nadal akceptuje naukę o piekle z wiecznie
płonącym ogniem, ponieważ wmówiono im, że tak uczy
Biblia. Przyjrzyjmy się zatem niektórym tekstom, w których jest mowa o
Bożym sposobie rozwiązania problemu grzechu i grzeszników. „Gdy
się objawi Pan Jezus z nieba (...) w ogniu płomienistym,
wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy
nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni
karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana, i od mocy
chwały jego” (II Tes. 1,7.8.9). Proszę, zwróćcie
uwagę, że „zatracenie wieczne” to nie to samo, co „wieczne
męki”. Chodzi po prostu o zatracenie na wieki, na zawsze, o wieczną
śmierć. Rezultatem wiecznego zatracenia jest wieczna
śmierć. Proszę też zwrócić uwagę na to, co sam
Jezus powiedział o piekle: „Nie
bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić
nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i
ciało zniszczyć w piekle” (Mat. 10,28). Według Jezusa zarówno
dusza, jak i ciało będą zabite, zniszczone w piekle. Gdy Jezus
wygłaszał swoje Kazanie na Górze i mówił o losie
ludzkości przy końcu czasu, powiedział wtedy, że
wąska droga prowadzi do życia, a szeroka wiedzie na zatracenie
(Mat. 7,13.14). W najbardziej znanym wersecie
Pisma Świętego (Jan 3,16) Jezus
wyjaśnia, że Bóg „Syna swego jednorodzonego dał, aby
każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał
żywot wieczny”. Istnieją tylko dwie możliwości, albo
życie wieczne, albo wieczna śmierć. Z powyższych tekstów
wynika, że piekło jest końcem istnienia człowieka.
Podobna myśl występuje w różnych innych wersetach Pisma
Świętego. „Potomstwo bezbożnych (...) będzie
wytępione” (Ps. 37,28) „Zginą” (II Piotra
2,12) „Zaiste, bezbożni wyginą (...) pójdą z dymem” (Ps.
37,20). Apostoł Piotr mówił o
dniu sądu i o zagładzie bezbożnych ludzi (II Piotra 3,7). Apostoł Paweł powiedział, że
jeśli chodzi o przeciwników Boga to „końcem ich jest zatracenie”
(Filip. 3,19). Znawcy języka greckiego
powiedzieliby nam, że greckie słowo przetłumaczone jako
„zatracenie” jest najmocniejszym słowem, jakiego tylko można
było użyć na określenie czegoś, co przestanie istnieć.
„Bo
oto nadchodzi dzień, który pali jak piec. Wtedy wszyscy zuchwali i
wszyscy, którzy czynili zło, staną się cierniem. I spali ich
ten nadchodzący dzień - mówi Pan Zastępów - tak, że im
nie pozostawi ani korzenia, ani gałązki (Mal. 3,19). Bezbożni nie
będą się palić przez wieczność. Ogień
spali ich na popiół. „Zapłatą za grzech jest śmierć”
(Rzym. 6,23), a nie życie wieczne w piekle. Pod koniec tysiąclecia
wszyscy grzesznicy, podjudzeni przez szatana, podejmą ostatni
wysiłek, żeby pokonać Boga i zdobyć Nową
Jerozolimę (Obj. 20,7 -10), ale wtedy
ogień spadnie z nieba i zniszczy szatana, grzech i wszystkich
grzeszników, którzy nie chcieli się z grzechem rozstać. „Spadł
z nieba ogień, i pochłonął ich” (Obj. 20,9). Niektórzy sądzą,
że wyrażenie „robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” ( Bóg obiecuje, że z tej
pożogi wyłoni się oczyszczona nowa ziemia, nowe mieszkanie dla
zbawionych: „Dawne
udręki poszły w zapomnienie i są zakryte przed moimi oczyma.
Oto Ja stworzę nowe niebo i nową ziemię i nie będzie
się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdd one na myśl
nikomu (...). I będę się radował z Jeruzalemu i
weselił z mojego ludu, i już nigdy nie usłyszy się w nim
głosu płaczu i głosu skargi” (Izaj. 65,16-19). Cóż to będzie za
dzień! Wszystko, co przyprawiało nas o ból serca zostanie
unicestwione. Bóg usunie blizny grzechu z każdego serca i „nie
będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one
na myśl nikomu”. Nasze szczęście
będzie zupełne, a serce Jezusa będzie przepełnione
radością na widok Jego ludu. 4. BIBLIJNE ZNACZENIE
WYRAŻENIA „WIECZNIE” Obecnie przyjrzyjmy się
niektórym wersetom, które w zrozumieniu pewnych ludzi zdają się
sugerować wieczność ognia piekielnego. Jest to dla nich idea
często zupełnie odrażająca, ale nie wiedzą, jak od
niej odejść, ponieważ nie widzą możliwości
innej interpretacji wersetów biblijnych od tej, którą kiedyś
przyjęli. Zauważyliśmy
już, że „kaźń wieczna”, o której Jezus mówi w Ew. Mat. 25,46, nie jest nie kończącym się
płomieniem, lecz „ostatecznym zatraceniem” (II Tes. 1,9). Kara i jej
skutki będą trwałe, jest to wieczna śmierć. Innym tekstem, który nie daje
spokoju ludziom, jest werset z Ew Mat. 25,41, gdzie
Jezus mówi o ogniu wiecznym, zgotowanym diabłu i jego aniołom. Bo
czyż wyrażenie „wieczny” nie sugeruje wiecznie płonącego
ognia? Popatrzmy zatem na podobne wyrażenia w innych fragmentach Pisma
Świętego. W Liście Judy, w wierszu siódmym, jest powiedziane,
że Sodoma i Gomora „stanowią przykład kary ognia wiecznego”. A
przecież jest rzeczą oczywistą, że miasta te nie
palą się do dnia dzisiejszego. Ogień był „wieczny” w tym
sensie, że dokonał zniszczenia, wiecznego w skutkach. W II
Liście Piotra 2,6 jest wspomniane, że
Wszechmocny Bóg „Sodomę i Gomorę spalił do cna i na
zagładę skazał jako przykład dla tych, którzy by mieli
wieść życie bezbożne”. Bezbożni z Sodomy i Gomory
nie palą się do dzisiaj. Miasta te i ich mieszkańcy obrócili
się w popiół dawno temu. Ogień natomiast, który ich
spalił, spowodował „wieczne” skutki, całkowite zniszczenie.
Zapamiętaj! Ogień wieczny to wieczne zniszczenie, a nie wieczne karanie.
W II Moj. 21,6
(BG) jest mowa o tym, iż przekłucie ucha niewolnika miało
być znakiem, że ten niewolnik będzie już niewolnikiem u
swojego pana „na wieki”. To wyrażenie „na wieki” oznacza po prostu
dopóty, dopóki ten niewolnik będzie żył, a w Nowym
Przekładzie jest powiedziane wprost - „na zawsze”. Jonasz, który
spędził trzy dni i trzy noce w brzuchu wieloryba (Mat. 12,40), powiedział, że był tam „na wieki”
(Jon. 2,6 BG), czy też „na zawsze” (Jon. 2,6 NP). Nie można mu
się dziwić, że przebywanie trzy dni w oślizłej,
nieprzyjemnej ciemności wydawało mu się wiecznością. Musimy być zatem
ostrożni z interpretacją symboli i poetyckich wyrażeń.
Dym unoszący się w górę z płonącego jeziora to
plastyczny obraz wiecznego zniszczenia. W Obj. 21,8
jest wyraźnie stwierdzone, że jezioro płonące ogniem i
siarką „to jest śmierć druga”. Piekło ma swój koniec.
Bezbożni będą zniszczeni, umrą, przestaną
istnieć. 5. CZY PIEKŁO JEST
KONIECZNE?
Jest jednak pewien problem.
Grzech nie tylko skaził ziemię, on skaził również ludzi.
Zniszczył więzi między ludźmi i więź z Bogiem.
Niczym złośliwy nowotwór toczą rodzaj ludzki gwałt,
przemoc, alkoholizm, narkomania, pornografia i inne występki. Bóg musi
kiedyś zniszczyć grzech, ponieważ grzech niszczy ludzi.
Boży problem polega na tym, w jaki sposób usunąć tego
śmiertelnego wirusa ze świata i nie zniszczyć
jednocześnie wszystkich ludzi, którzy są nim zarażeni. Pan
postanowił więc przyjąć wirusa grzechu do swojego
ciała. Pozwolił, by rak grzechu uśmiercił Go na
krzyżu, ale w wyniku tego: „Jeśli
wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam
grzechy a oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (I Jana 1,9). Bóg daje każdemu ratunek
od grzechu za darmo, ale smutne jest to, że niektórzy nie chcą
przyjąć lekarstwa. Upierają się i chcą pozostać
ze swą chorobą. Bóg nie będzie ich zmuszał do wybrania
życia wiecznego. Ci, którzy odrzucą Jego rozwiązanie,
zostaną w końcu zniszczeni przez swą chorobę. Rzeczywisty
powód zaistnienia piekła jest taki: „Gdy
wołałem, nie odpowiadaliście, gdy mówiłem, nie
słuchaliście, czyniliście to, co złe w moich oczach i
wybieraliście to, co mi się nie podobało” (Izaj. 65,12). Na skutek własnego wyboru,
odcięci od Jezusa, źródła życia, grzesznicy
stwierdzą, że pozostało im tylko wieczne zatracenie. 6. CO TO ZNACZY BYĆ
ZGUBIONYM? Mimo że Pismo
Święte nie uczy o nieustannych mękach w piekle, to jednak
odkrywa przed nami pewien rąbek tajemnicy, abyśmy zrozumieli, jak
straszną rzeczą jest być zgubionym. „Gdyż
sprawiedliwa to rzecz u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was
uciskąją, a wam, uciskanym, dać odpocznienie (...) gdy
się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu
płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają
Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego
Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza
Pana” (II Tes. 1,6-9). Bezbożni zostaną
unicestwieni, „oddaleni od oblicza Pana”. Dlatego to działanie Boże
poprzedzać będzie „płacz i zgrzytanie zębów” (Mat. 22,13). Jakże straszna będzie
świadomość, że radość wiecznego życia z
Bogiem wymknęła się z rąk, że już nigdy nie
doświadczy się przyjaźni i prawdziwych więzów miłości.
„Napominamy
was, abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjmowali; mówi
bowiem: W czasie łaski wysłuchałem cię, a w dniu
zbawienia pomogłem ci; oto teraz czas łaski, oto teraz dzień
zbawienia” (II Kor. 6,1.2). „Bo
nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat,
lecz aby świat był przez niego zbawiony” (Jan 3,17). Nie mogę wyobrazić
sobie większej tragedii niż odrzucenie drogocennej ofiary Jezusa i
wybranie śmierci. Nic dziwnego, że Jezus powiedział: „Większa
będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się
upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania” (Łuk. 15,7). Mamy dwie możliwości
do wyboru: wieczne zniszczenie - wieczne odłączenie od Boga, lub
wieczną przyjaźń z Jezusem i spełnienie naszych
najgłębszych pragnień. Co wybierzesz? Czyż nie lepiej
opowiedzieć się za Chrystusem już dzisiaj? Drogi Ojcze łaski,
miłości i sprawiedliwości: Jestem tak wdzięczny za to,
że Jezus mnie kocha, i że oddał za mnie swoje życie.
Pomóż mi stanąć po stronie zbawienia i życia wiecznego, a
nie po stronie wiecznej śmierci. Przygotuj mnie, bym był jednym z
tych, którzy będą klęczeć u stóp Jezusa, gdy będzie
koronowany na Króla królów i Pana panów. Pomóż mi być wiernym
Tobie, Twojemu Słowu i wszystkim Twoim przykazaniom. Proszę o to w
imieniu Jezusa. Amen. © 2003 The Voice of Prophecy Radio Broadcast |