TAJEMNICA WZROSTU WE WSPÓLNOCIE

 

Na początku lat sześćdziesiątych Andrzej, obywatel holenderski, przewiózł w swoim volkswagenie Biblie do Rumunii. Po przekroczeniu granicy zatrzymał się w hotelu i zaczął się modlić, aby Bóg skierował go do grupy takich chrześcijan, którzy mogliby zrobić z tych Biblii jak najlepszy użytek.

W czasie weekendu Andrzej poszedł do pewnego pracownika hotelu, pytając, gdzie mógłby znaleźć osoby, należące do protestanckiego Kościoła.

Urzędnik spojrzał na niego nieco zdziwiony i odpowiedział:

- No wiesz, nie matu zbyt wielu takich. Poza tym, trudno ci będzie się z nimi porozumieć, ponieważ nie znasz języka rumuńskiego.

- To ty nie wiesz, że chrześcijanie posługują się specjalnym rodzajem języka? - zapytał w odpowiedzi na to Andrzej.

- Jakim?

- Językiem, który nazywa się agape.

Pracownik ten nigdy o takim języku nie słyszał, ale Andrzej zapewnił go, że jest to najpiękniejszy język na świecie.

Po odnalezieniu w tym rejonie kilku grup ludzi wierzących udał się na spotkanie z przewodniczącym oraz sekretarzem pewnego ugrupowania. Chociaż Andrzej i ludzie, z którymi się spotkał, znali kilka europejskich języków, to jednak nie potrafili się porozumieć, ponieważ nie znaleźli żadnego języka, który by znali wspólnie. Usiedli więc naprzeciwko siebie po obydwu stronach biurka i patrzyli jakiś czas bez słowa. Andrzej przejechał ze swoim drogocennym ładunkiem sporo kilometrów, narażając się na niebezpieczeństwo, a teraz nie miał pewności, czy ma przed sobą prawdziwych chrześcijan. A może to byli wysłannicy urzędu bezpieczeństwa?

Wreszcie zauważył, że na biurku leży Biblia. Sięgnął do kieszeni i wyjął egzemplarz Pisma Świętego w języku holenderskim. Znalazł w nim tekst zapisany w I Liście do Koryntian 16,20 i wskazał im go. Uśmiechnęli się. Szybko znaleźli w swojej rumuńskiej Biblii to samo miejsce. A było tam napisane tak: „Pozdrawiają was wszyscy bracia. Pozdrówcie jedni drugich pocałunkiem świętym”.

Ludzie z drugiej strony biurka z promiennymi uśmiechami spojrzeli na Andrzeja. Jeden z nich natychmiast odnalazł inny werset - Przyp. Sal. 25,25. Andrzej znalazł to miejsce u siebie i przeczytał: „Jak zimna woda dla ust spragnionych, tak dobra wieść z dalekiej krainy”.

Kolejne pół godziny spędzili rozmawiając ze sobą przy pomocy słów Pisma Świętego. Byli uszczęśliwieni tą wspólnotą, która przełamała wszelkie ograniczenia kulturowe i językowe. Uśmiali się przy tym do łez.

Andrzej był już teraz pewien, że spotkał braci w Chrystusie. Gdy pokazał im swój ładunek z Bibliami, zaskoczeni Rumuni wyściskali go serdecznie.

Tego wieczoru ów pracownik hotelowy podszedł do Andrzeja i powiedział:

- Szukałem języka „agape”, ale nie mogłem znaleźć. Nie ma języka o tej nazwie. Jest tylko słowo greckie, które oznacza „miłość”.

Andrzej odpowiedział:

- To w tym języku właśnie przegadaliśmy całe popołudnie. Czy odkryliście ten przepiękny język?

Studiując kolejny temat, dowiemy się, jak Bóg może wprowadzić nas wszystkich do swojego wspaniałego kręgu miłości.

1. KOŚCIÓŁ STWORZONY DLA WSPÓLNOTY

Jezus założył Kościół, by wyjść naprzeciw ludzkim wymaganiom w dziedzinie wychowania i wzajemnego wspierania się. Wszyscy bowiem mamy takie potrzeby I to jest to, czym staje się Kościół. Nie jest to miejsce, gdzie przychodzimy, by obnosić się ze swoją sprawiedliwością, jak z nowym kapeluszem. Jest to natomiast miejsce, gdzie schodzimy się, aby pomóc jedni drugim. Kościół apostolski stał się wspólnotą wierzących, którzy byli ze sobą blisko związani. O wczesnochrześcijańskim Kościele możemy przeczytać następujące słowa:

„I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. (...) chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni” (Dz. Ap. 2,42.47).

Pismo Święte ukazuje siłę i prężność wczesnochrześcijańskiego Kościoła, wzywającego ludzi do radosnej wspólnoty, która torowała wszystkim drogę wzwyż do Wszechmocnego.

„Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i Synem jego, Jezusem Chrystusem. A to piszemy, aby radość nasza była pełna” (I Jana 1,3.4).

Wspólnota serc związanych ze sobą poprzez kontakt z Jezusem to przeżycie wielkiej radości. Wszyscy bowiem możemy rozmawiać tym samym językiem, językiem miłości.

Chrześcijanie stają się częścią jednej wielkiej rodziny Skoro wszyscy mają pokrewnego ducha i pokrewną naturę, są braćmi i siostrami w Chrystusie. Im większa jedność wiary, tym silniejsza więź wśród chrześcijan. Podróżująca po świecie młodzież adwentystyczna odkryła wartość takich więzi. Ktoś z nich wyznał: „Gdziekolwiek się znalazłem, miałem przyjaciół nawet wtedy, gdy nikogo nie znałem. Znajdowałem ich w szkołach, ośrodkach misyjnych i stwierdzałem, że nasze wspólne zasady wiary i nadzieje wiązały nasze serca razem. To nie było coś przypadkowego; ufaliśmy sobie wzajemnie i odkrywaliśmy rzeczywiste ciepło wspólnoty Traktowano mnie jak członka rodziny w domach, gdzie mogliśmy rozmawiać posługując się zaledwie kilkoma słowami”.

Członkowie Kościoła założonego przez Jezusa i apostołów związani byli razem podobnymi przekonaniami, miłością Bożą oraz pragnieniem służenia jedni drugim i świadczeniem o Jego łasce dla świata. Te ścisłe więzy wspólnoty sprawiły, że ta bezsilna i prześladowana mniejszość „wywróciła świat do góry nogami”.

2. KOŚCIÓŁ, KTÓRY ZAŁOŻYŁ CHRYSTUS

Czy Chrystus ma Kościół, czy też być może ta cała idea o religijnej organizacji to wymysł ludzki? Jezus odpowiada:

„na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mat. 16,18).

Jezus jest Skałą, Kamieniem Węgielnym swego Kościoła. A kto jest częścią fundamentu?

„Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezusa” (Efez. 2,20).

Co Pan czynił dla Kościoła wtedy, gdy apostołowie zwiastowali ewangelię?

„Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni” (Dz. Ap. 2,47). Gdy Chrystus założył Kościół, dał obietnicę, że „bramy piekielne nie przemogą go” (Mat. 16,18), toteż Kościół chrześcijański w dalszym ciągu trwa. Od czasu rzymskich cesarzy do komunistycznych dyktatorów miał on, i ma, wciąż bardzo potężnych wrogów. Ale krew męczenników jedynie przyczynia się do jego wzrostu i siły. Gdy jakiś chrześcijanin został spalony na stosie albo rzucony na pożarcie lwom, wielu innych zajmowało jego miejsce.

Kościół wielokrotnie musiał się ukrywać, ale wychodził z jaskiń i pustyń jeszcze bardziej wzmocniony Jego wrogowie zrobili, co tylko było można, by zetrzeć Kościół z powierzchni ziemi i często przepowiadali, że już więcej się nie pojawi z innymi, nowymi „zabobonami”. Ale prawda chrześcijańska w obecnych czasach rozwoju nauki i zeświecczenia jest jeszcze bardziej wyrazista.

Jedno z największych wyzwań dla Kościoła przyszło wtedy, gdy był on jeszcze religią państwową w Imperium Rzymskim. Rozwijał się jakiś czas pomyślnie, chociaż w coraz większym stopniu był zanieczyszczany poglądami, które były obce Chrystusowi. W okresie ciemnego średniowiecza wydawał się duchowo umarły Ale Pan zawsze zachowywał „resztki” odważnych i wiernych wyznawców, którzy w najtrudniejszych czasach świecili jak gwiazdy na ciemnym niebie. Słowo „Kościół” dosłownie oznacza „tych, którzy zostali zwołani”. Bóg ma swój szczególny lud, który wezwał ze świata.

Więź Chrystusa z Kościołem Paweł porównuje do pełnego czułości związku męża z żoną:

„Mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła” (Efez. 5,23).

Kościół jest jak dobra rodzina, a silna więź między jej członkami sprawia, że wszyscy działają dla wspólnego dobra:

„Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Efez. 2,19).

Paweł przyrównuje Kościół do żywego ciała, z Chrystusem jako jego Głową:

„On także jest Głową Ciała, Kościoła” (Kol. 1,18).

W jaki sposób stajemy się ciałem Chrystusa - Kościołem?

„Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało” (I Kor. 12,13).

Chrzest to swego rodzaju drzwi prowadzące do Kościoła. Księga Objawienia ukazuje Kościół jako świeczniki (Obj. 1,20). Jaki jest stosunek Jezusa do tych świeczników?

„...a gdy się obróciłem, ujrzałem siedem świeczników, a pośród tych świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego” (Obj. 1,12.13).

Apostoł Jan widział zmartwychwstałego Chrystusa przechadzającego się pośród swoich zborów, troszczącego się o nie i przebywającego wśród nich przez cały czas. Chrystus nigdy nie opuścił swojego ludu i nigdy tego nie zrobi.

3. KOŚCIÓŁ Z OKREŚLONYM CELEM ISTNIENIA

Ostatnio instytut Gallupa wykazał, że chociaż dziewięćdziesiąt cztery procent Amerykanów twierdzi, iż są ludźmi wierzącymi i religijnymi, jedynie dwadzieścia pięć procent chodzi regularnie do kościoła. Mnóstwo ludzi w obecnym czasie uważa, że religia jest ich ściśle prywatną sprawą i nikt nie ma prawa się do tego wtrącać.

Ale jest to oczywiste, że Chrystus powołał swój Kościół do istnienia po to, by zaspokoił on nasze wrodzone osobiste potrzeby Lecz czy nie wyrzekamy się prywatności, gdy życie staje się dla nas za trudne? Potrzebujemy wsparcia innych, by zachować naszą wiarę żywą i owocną.

Jednostki potrzebują Kościoła, ponieważ wspólnota pomaga nam wzrastać duchowo. Kościół także odgrywa inną ważną, potrójną rolę:

1) Kościół strzeże prawdy.

„... który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podwaliną prawdy” (I Tym. 3,15).

Kościół wywyższa prawdę Bożą i broni jej przed atakami ludzi zeświecczonych. Łatwo osobom, które kierują się własnymi poglądami, zabłądzić w różnego rodzaju kwestiach teologicznych. Nierealistyczne jest przekonywanie, że wszystko, co rodzi się w twoim sercu, jest prawdą. Prawdą jest to, o czym Bóg mówi, że jest prawdą. A my potrzebujemy zbiorowej mądrości innych wierzących, która sprawia, że skupiamy się na istotnych prawdach Pisma Świętego.

2) Kościół jest przykładem tego, co łaska Boża może uczynić dla grzeszników.

„Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości” (I Piotra 2,9).

Zmiany, jakich Chrystus dokonuje w życiu wierzących, przynoszą chwałę Bogu, który „powołuje nas do cudownej swojej światłości”. Kościół

zbudowany jest na Jezusie - „tajemnicy pobożności” (I Tym. 3,16). Jej moc polega na obecności Chrystusa w sercu chrześcijanina.

3) Lud Boży jest świadkiem Boga w świecie, który znajduje się w potrzebie.

Przed powrotem do nieba Jezus dał swoim uczniom obietnicę:

„Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz. Ap. 1,8).

To ogromny przywilej dla Kościoła mieć od Boga wspaniałe poselstwo o Bożej miłości do świata. Ciąży na nas, jako na chrześcijanach, wielki obowiązek wobec ludzi, by przedstawić im Boga naszym życiem.

4. KOŚCIÓŁ ZORGANIZOWANY DO OKAZYWANIA MOCY

Kościół, który założył Chrystus, miał określoną organizację. Ktoś mógł być do niego przyjęty lub wyłączony z grona jego członków (Mat. 18,15-18). Boży Kościół wybierał przywódców i miał zarówno światowe, jak i lokalne kierownictwo (Dz. Ap. 8,14; 14,23; 15,2; I Tym. 3,1-10). Wierzący, gdy zostali ochrzczeni, byli zjednoczoną, zorganizowaną grupą (Dz. Ap. 2,41.47).

Kościół istnieje celem wzajemnego zachęcania się.

„I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża” (Hebr. 10,24.25).

Krótko mówiąc, w tym tkwi jego istota, jest to właśnie to, co czyni jego struktury zdrowymi. Jego członkowie, zbudowani jedni na drugich w wierze, wspierają się wzajemnie.

Bóg zorganizował Kościół, by wzmocnić lud Boży, a także po to, by Kościół ten służył światu. Oczywiste jest, że możemy uczynić o wiele więcej razem niż pojedynczo. Weźmy na przykład: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Prowadzimy, zakrojoną na szeroką skalę, działalność medyczną na całym świecie - od miejskich przychodni zdrowia do klinik na dalekich wyspach południowego Pacyfiku. Nasze instytucje naukowe zapoznały także tysiące młodych osób z lepszym sposobem życia w Chrystusie - począwszy od Uniwersytetu Loma Linda, pioniera w dziedzinie transplantacji serca, do niewielkich szkół misyjnych, rozproszonych po całej Afryce Równikowej. Udzielamy skutecznej pomocy w przypadku głodu i klęsk żywiołowych, np. zbory w Europie pomagają, rozdając odzież i żywność biednym i bezdomnym w ponad dwóch tysiącach ośrodków pomocy. Wyznawcy Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w stu dziewięćdziesięciu krajach świata głoszą poselstwo zbawienia.

Czy można byłoby tego wszystko dokonać, zachowując prywatność w religii? Oczywiście, że nie. Tylko zorganizowana grupa poświęconych chrześcijan jest w stanie sprostać tym ogólnoświatowym wyzwaniom.

Chrystus i apostołowie kładli nacisk na to, by poszczególni wierzący działali razem.

„Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was. Wprost przeciwnie: Te członki dała, które zdają się być słabszymi, są potrzebniejsze... aby członki miały nawzajem o sobie jednakie staranie... Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami” (I Kor. 12,21-27).

Wszystkie części ciała nie są dokładnie takie same, ale każda część jest ważna i wszystkie muszą razem zgodnie działać. Oko oddzielone od reszty ciała nie może widzieć. Ręka odcięta od tułowia nie jest nic warta. Niezależnie od tego, czy jesteśmy okiem, ręką, czy tylko palcem, nie możemy być naprawdę skuteczni w działalności dla Chrystusa i bliźnich, jeżeli nie współpracujemy z innymi. Przynależność do Kościoła, zjednoczenie się wraz z innymi, jako jedno ciało, umacnia nas jako chrześcijan.

5. RADOŚĆ CZCZENIA BOGA

W głębi naszego serca leży pragnienie przynoszenia chwały Bogu. Ale ta potrzeba może wygasnąć, gdy nie jest odpowiednio wyrażana. Tak więc zachęcani jesteśmy do tego, by i naszym głosem wyrazić najgłębszy zachwyt:

„Oddajcie Panu chwałę należną imieniu Jego! Złóżcie Panu pokłon w świętej szacie” (Ps. 29,2).

„Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich. Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego” (Ps. 84,2).

Co psalmista odczuwał, gdy szedł do świątyni?

„Uradowałem się, gdy mi powiedziano: Do domu Pana pójdziemy” (Ps. 122,1).

Jaką rolę odgrywa muzyka w nabożeństwie?

„Służcie Panu z radością., przychodźcie przed oblicze Jego z weselem!” (Ps. 100,2).

„Chwalcie Boga w świątyni jego (...). Chwalcie go na strunach i na flecie! Chwalcie go na cymbałach dźwięcznych, chwalcie go na cymbałach głośnych. Niech wszystko, co żyje, chwali Pana!” (Ps. 150,1.4-6).

Biblia poucza nas, że składanie darów jest również właściwą formą oddawania Bogu czci.

„Oddajcie Panu chwałę należną imieniu jego, przynieście dary i wejdźcie do przedsionków jego! Oddajcie Panu pokłon w świętej szacie!” (Ps. 96,8.9).

Modlitwa jest także istotną częścią nabożeństwa.

„Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił!” (Ps. 95,6).

Studiowanie Pisma Świętego i zwiastowanie ewangelii są głównymi punktami oddawania Bogu czci w czasach nowotestamentowych. Poczynając od kazania apostoła Piotra w czasie Pięćdziesiątnicy, które zapisane jest w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich, cała ta księga objawia fundamentalną rolę, jaką odgrywa Słowo Boże w nabożeństwie we wczesnym okresie historii Kościoła. Od czasów protestanckich reformatorów aż do naszych dni każde wielkie ożywienie religijne dokonywało się na bazie zwiastowania biblijnego. Dlaczego?

„Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Hebr. 4,12).

6. WAŻKOŚĆ KOŚCIOŁA

Niektórzy zarzucają, że Kościół pełen jest niedoskonałych ludzi. Na pewno jest to prawda. Ale to, co powiedział pewien teolog, jest także prawdą: „Kościół nie jest galerią, gdzie na pokaz wystawiono znakomitych chrześcijan, ale szkołą, której celem jest kształcenie i wychowywanie niedoskonałych ludzi”.

Skoro nikt z nas nie jest doskonały, Kościół nigdy nie będzie w pełni doskonały Kościół jest nie tylko nadzieją świata, ale także, jak ujął to Jezus w jednej z przypowieści, kąkolem, który rośnie wśród pszenicy (Mat. 13,24-30). Ktoś zasugerował, że należałoby nazwać Kościół społecznością potrzebujących przebaczenia i przebaczających.

Gdy czytamy Nowy Testament, a dokładnie listy apostoła Pawła, stwierdzamy, że Kościół w czasach apostolskich miał poważne problemy, i że w dzisiejszych czasach Kościół ma często poważne uchybienia. W tym czy innym czasie większość z nas przyłączyła się do Kościoła, oczekując, że zostanie nakarmiona słowem Bożym, ale odpadła głodna. Znamy duchownych, którzy nie traktowali wystarczająco poważnie swoich obowiązków wobec wspólnoty i wyznawców, którzy nie żyli tak, jak głosili. W niektórych środowiskach chrześcijańskich nie odczuwało się życzliwości, i jak to kiedyś ktoś określił, były one „tak zimne, że w środku można było jeździć na łyżwach”.

Czasami bardzo trudno jest, patrząc w przeszłość na te słabości, dostrzec pierwotny zamiar, jaki Chrystus miał wobec swego Kościoła. Czasami łatwo ucieka się od problemów. Ale musimy pamiętać, że żadne niedomagania nie są w stanie zniszczyć wielkiego kamienia węgielnego, którym jest Chrystus. Tak więc w naszym długim biegu chrześcijańskim jedyną naszą nadzieją na otrzymanie pożywienia w niedoskonałym Kościele jest nieustanne kierowanie wzroku na Zbawiciela, który działa dla naszego dobra.

Kościół nigdy nie przestanie być miejscem oddawania czci, gdzie grzesznicy spotykają się z Bogiem. Jakub tak powiedział o miejscu, gdzie spotkał Boga:

„Zaprawdę, Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem... O, jakimże lękiem napawa to miejsce! Nic tu innego, tylko dom Boży i brama do nieba” (I Mojż. 28,16.17).

Chrystus jest zarówno fundamentem, jak i Głową Kościoła, Jego Zbawicielem i Panem. Pomimo swoich niedoskonałości Kościół należy do Niego. Ci, którzy przychodzą tutaj i koncentrują swój wzrok na Chrystusie, zobaczą Jego chwałę i moc zbawienia. Doznają radości w Panu i radości dzielenia wspólnoty z wierzącymi.

„Chrystus umiłował Kościół... aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą. wodną przez Słowo, aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby byt święty i niepokalany” (Efez. 5,25-27).

Kościół jest tak ważny dla Jezusa, że „dał On samego siebie zań”, On umarł za każdego z nas z osobna, a także za Kościół jako całość. Tak więc przynależność do Kościoła powinna być dla nas czymś niesłychanie ważnym. A co możemy powiedzieć o naszym osobistym przywiązaniu do Kościoła? Czy jesteśmy członkami ciała Chrystusowego?

7. ODNAJDUJĄC KOŚCIÓŁ

Ile prawdziwych wyznań, albo ile Kościołów ma Jezus w świecie?

„Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Efez. 4,4.5).

Skoro Chrystus ma tylko „jedną wiarę”, skąd możemy wiedzieć, która to jest? Jezus daje nam klucz do znalezienia prawdziwego Kościoła.

„Jeśli kto chce pełnić wolę jego, ten pozna, czy ta nauka jest z Boga, czy też Ja sam mówię od siebie” (Jan 7,17).

Kiedy decydujemy się spełniać wolę Bożą, On pomoże nam zorientować się, czy nauka danego Kościoła pochodzi od Boga, czy jest to tylko tradycja ludzka. Najistotniejszą cechą Kościoła, jest uszanowanie Słowa Bożego i okazywanie mu wierności. Prawdziwych naśladowców Chrystusa jednoczy Pismo Swięte, a nie charyzmatyczny przywódca czy wielka instytucja. Zanim wybierzemy Kościół, do którego chcielibyśmy się przyłączyć, ważną rzeczą jest zrozumienie kilku istotnych zagadnień dotychczas nie omawianych. Następne tematy poświęcone więc będą zasadom, które ułatwią nam właściwy wybór. Dokonując kolejnych odkryć przez zapoznanie się z poszczególnymi tematami, korzystamy ze światła płynącego z Pisma Świętego, które sprawia, że Jego wola staje się wyrazista. Wzrastający chrześcijanin to taki, który otwiera serce i umysł, by przyjąć prawdy, jakie Bóg objawia mu przez swoje Słowo.

Mój Boże i Ojcze, jestem Ci zawsze wdzięczny za to, że ja sam przyjąłem dobrą nowinę o Chrystusie i za tych wszystkich, którzy są chętni szerzyć ewangelię. Teraz chcę być cząstką tego wielkiego ruchu wierzących, którzy ogłaszają światu poselstwo o Twojej wielkiej miłości. Uczyń mnie skutecznym świadkiem w Twoim Kościele. Proszę o to w imieniu Jezusa. Amen.

 

 

© 2003 The Voice of Prophecy Radio Broadcast
Los Angeles, California, U.S.A.