TWÓJ DOM
Wiele lat później, kiedy
Marco znajdował się na łożu śmierci, pewien
pobożny człowiek nalegał na niego, by odwołał te
wszystkie bajki. Jednak Marco zdecydowanie odmówił. To jest prawda - w każdym
calu. Tak naprawdę to nie opowiedziałem nawet połowy tego, co
widziałem - powiedział Marco. Pisarze biblijni, którzy
przekazali nam opisy nieba, zdają się być podobni do Marco
Polo. W czasie wizji oglądali tak wspaniałe, cudowne i fantastyczne
miejsca, że tylko w niewielkim stopniu byli w stanie opisać nam to,
co widzieli. A my stajemy wobec wyzwań, z
którymi borykali się przyjaciele Marco Polo. Musimy próbować
wyobrazić sobie „krokodyle” i „kokosy”, których nigdy nie
widzieliśmy, ponieważ opisy, jakie znajdujemy na kartach Biblii,
świadczą, że niebo jest czymś znacznie ciekawszym i
wspanialszym niż siedzenie na chmurce i granie na harfie. 1. GDZIE ZNAJDUJE SIĘ
NIEBO Czy niebo to
rzeczywistość? „Niech
się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W
domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym
wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli
pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was
do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jan 14,1-3).
W jaki sposób Jan, który
napisał Księgę Objawienia, przedstawił te wydarzenia? „I
widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i
pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. 1
widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące
z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża
swego. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto
przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a
oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi” (Obj. 21,1-3). Jaki cel miał Bóg
stwarzając naszą ziemię? „Bo
tak mówi Pan, Stwórca niebios - On jest Bogiem - który stworzył
ziemię i uczynił ją, utwierdził ją, a nie
stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ją
stworzył: Ja jestem Pan, a nie ma innego” (Izaj. 45,18). Kiedy Bóg ukończył
dzieło stwarzania naszego świata, wtedy spojrzał na tę
doskonałą planetę tętniącą życiem i z
satysfakcją orzekł, że wszystko było bardzo dobre (I
Mojż. 1,31). Ale w miarę upływu
czasu, ludzie stawali się coraz bardziej zepsuci, a ziemia
jęczała pod coraz cięższym brzemieniem nieprawości.
Ten proces ciągłej degradacji i rozkładu wciąż
się nasilał i obecnie widzimy jak nasz świat chwieje się,
będąc na krawędzi rozpadu i zniszczenia. Potrzebne mu jest
oczyszczenie ogniem, takie, jakie zapowiedział Bóg. Kto po tym oczyszczeniu
według obietnicy Jezusa zamieszka tę ziemię? „Błogosławieni
cisi, albowiem oni posiądą ziemię” (Mat. 5,5). Pan nigdy nie dopuszcza do
tego, by Jego plany nie zostały urzeczywistnione. Ich wykonanie
może być powstrzymane, mogą ulec nawet zwłoce, ale w
końcu wszystko dzieje się zgodnie z Jego wielkimi zamierzeniami. On
przywróci swoje stworzenie do pierwotnego, oryginalnego piękna. Utracony
Eden będzie odzyskany i „cisi posiądą ziemię”. 2. CZY W NIEBIE
BĘDZIEMY MIELI RZECZYWISTE CIAŁA? Niebo przedstawiane w Biblii
jest czymś więcej niż miejscem pobytu eterycznych istot
duchowych. Niebo nie jest krainą duchów; zamieszkiwać je
będą prawdziwi ludzie, cieszący się zarówno duchowym, jak
i fizycznym życiem. W niebie będziemy mieli chwalebne,
wspaniałe ciała. „Nasza
zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy,
Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w
postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą
mocą, którą też wszystko poddać sobie może” (Filip.
3,20.21) (czyt. także I Kor. 15,35-44). Na co zwrócił uwagę
Jezus, kiedy po zmartwychwstaniu przyszedł do uczniów w swoim chwalebnym
ciele?
Jezus miał prawdziwe
ciało. Zachęcał uczniów, by go dotykali (Jan 20,27). Wszedł do prawdziwego domu, rozmawiał z
prawdziwymi ludźmi i jadł rzeczywisty pokarm (Łuk. 24,43). Możemy być pewni, że nasze
niebiańskie ciała będą tak trwałe i rzeczywiste jak
zmartwychwstałe ciało Chrystusa, ponieważ „gdy się
(Jezus) objawi, będziemy do niego podobni” (I Jana 3,2). Czy w niebie rozpoznamy nasze
rodziny i znajomych, i czy będziemy cieszyć się z bliskich
przyjaźni? „Teraz
bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas
twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas
poznam tak, jak jestem poznany” (I Kor. 13,12). W niebie nasze poznanie
będzie zupełne. W większym stopniu niż na tej ziemi
będziemy się rozumieć i wzajemnie doceniać. Uczniowie Jezusa rozpoznali Go
w Jego niebiańskim ciele, po Jego zachowaniu się oraz
charakterystycznych cechach (Łuk. 24,36-43).
Maria rozpoznała Go przy grobie po brzmieniu głosu, gdy
wymówił jej imię. Dwóch uczniów, będących w drodze do
Emaus, poznało Jezusa po. Jego zachowaniu. Zwrócili bowiem uwagę na
sposób, w jaki ich gość się modlił i
błogosławił posiłek (Łuk. 24,13-34). Odkupieni są pewni,
iż przeżyją wzruszające, cudowne spotkania „twarzą w
twarz” z bliskimi i ponownie się z nimi połączą w niebie,
skoro „będą do niego podobni” (I Jana 3,2).
Wyobraź sobie radość, jakiej doznasz, gdy rozpoznasz
szczególny uśmiech swego współmałżonka, czy znajomy
głos dziecka, dawno temu złożonego na odpoczynek w grobie, lub
pełne miłości gesty ukochanych przyjaciół. Znikną
wszelkie bariery, jakie grzech stawia pomiędzy ludźmi.
Będziemy mieli do dyspozycji całą wieczność na
pogłębianie i zacieśnianie najdrogocenniejszych więzi, na
zawieranie przyjaźni ze wspaniałymi istotami - mieszkańcami
wszechświata. Te niezwykłe więzy
zażyłej przyjaźni obejmą także świat
zwierząt: „I
będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie
leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne
bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi”
(Izaj. 11,6). 3. CO BĘDZIEMY
ROBIĆ W NIEBIE? Poza rozszerzaniem naszych
znajomości i przyjaźni, o których wcześniej mogliśmy
jedynie marzyć, w niebie będziemy zajmować się wieloma
ambitnymi sprawami. Czy myślisz o tym, by zaplanować dom swoich
marzeń? „Oto
Ja stworzę nowe niebo i nową ziemię... I będę
się radował z Jeruzalemu i weselił z mojego ludu... Gdy
pobudują domy, zamieszkają w nich; gdy zasadzą winnice,
będą spożywać ich plony. Nie będą budować
tak, aby ktoś inny mieszkał, nie będą sadzić tak,
aby ktoś inny korzystał z plonów... co zapracowały ich
ręce, to będą spożywać moi wybrani” (Izaj. 65,17-22). Jezus dla każdego z nas
indywidualnie przygotowuje w świętym mieście odpowiednie
mieszkanie (Jan 14,1-3; Obj. rozdz. 21 >.
Powyższe teksty sugerują, że my także będziemy
planować i budować dla siebie domy być może gdzieś
na pięknych zboczach, bogato udekorowane różnorodną
roślinnością. Ale to dopiero początek. Izajasz opisuje
życie i zajęcia w niebie posługując się
językiem stosowanym w opisach pełnego ruchu życia, jakie
toczyło się w jego czasach: budowano, sadzono i szczepiono. Któż
bowiem wie, jakie technologie i doświadczenia czekają na nas w
Bożej, postawionej na wysokim poziomie, cywilizacji? Nasze obecne
naukowe osiągnięcia i podróże kosmiczne będą podobne
do dziecięcych zabaw, w porównaniu z naszymi badaniami i poczynaniami
czekającymi na nas w „domu Ojca”. Czy rozkoszujesz się
pięknem grzmiących wodospadów, delikatnością
kwitnących kwiatów, bujnych łąk i pól, rozległych lasów?
Bóg przemieni tę
ziemię, która stanie się jak ogród W książce pt.: Dwadzieścia
minut rzeczywistości Margaret Montague opisała swój pierwszy
dzień, który, po długotrwałej chorobie spędziła na
dworze. Tak się zdarzyło, że był to szary, marcowy
dzień z charakterystycznymi pozostałościami po zimie -
bezlistnymi drzewami, częściowo roztopionymi zwałami
śniegu. Ale te, jakże zwykłe, sceny w jej oczach doznały
przemiany. Napisała, że „po raz pierwszy oglądała
życie w całym jego powabie i uroku, pełne niewysłowionej
radości, piękne”. Tak będzie wtedy, kiedy
wstąpimy do niebiańskiego ogrodu Czy lubisz
doświadczać nowych rzeczy? Uczyć się? Tworzyć? Ktoś mógłby
pomyśleć, że życie w doskonałym otoczeniu przestanie
być po jakimś czasie interesujące, twórcze. Nawet najpiękniejsze
wakacje, jeśli trwają długo, stają się
nużące. Nie potrafimy wyobrazić sobie, że będą
tam jakieś wielkie problemy do rozwiązania, albo wyzwania, którym
mielibyśmy sprostać. Co takiego będzie nas utrzymywało w
formie? Zachęcało do działania? Pamiętajmy jednak, że
to nie życie w raju będzie ograniczone, czy niedostateczne, lecz
nasza mała wyobraźnia. Dziewiętnastowieczna autorka
chrześcijańska, Ellen G. White, pomaga nam to zrozumieć: „Na nowej ziemi
nieśmiertelne istoty z nigdy niegasnącym zachwytem
oglądać będą cuda twórczej mocy i tajemnice zbawiennej
miłości... Rozwiną się tam wszelkie zdolności i
umiejętności. Zdobywanie wiedzy nie będzie męczyło
umysłu, ani wyczerpywało sił. Będzie można
urzeczywistniać największe przedsięwzięcia,
osiągać najwspanialsze cele i realizować najśmielsze
marzenia. Będą stale nowe rzeczy do poznania, wyższe poziomy
wiedzy do osiągania, nowe cuda do podziwiania, nowe prawdy do
zrozumienia, a wszystko to będzie miało na celu rozwój duszy i
ciała” (Wielki Bój, Wyd. Znaki Czasu, Warszawa, 1990, str. 546). 4. CZY KIEDYKOLWIEK ZŁO
ZNOWU ZAGROZI NIEBU Tak oto apostoł Jan pisze
o Nowej Jerozolimie: „I
nie wejdzie do niego nic nieczystego ani nikt, kto czyni
obrzydliwość i kłamie, tylko ci, którzy są zapisani w
księdze żywota Baranka” (Obj. 21,27). Odkupieni nie będą
musieli tracić energii na zwalczanie swoich skłonności do
zabijania, kradzieży, kłamstwa czy gwałtu. Ich natura
będzie odmieniona, dzięki czemu nie będą nigdy
popadać w irytacje, poddawać się samolubnym myślom; to wszystko
przestanie istnieć na wieki. Zamiast opierać się niezdrowym
skłonnościom zajmą się sięganiem po nowe
piękne, niebiańskie wartości. Czy tęsknisz za miejscem,
gdzie już nie będzie chorób, cierpień i smutku? „I
otrze [Bóg] wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już
nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie
będzie, albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj. 21,4). „I
żaden mieszkaniec nie powie: Jestem chory” (Izaj. 33,24). „I
otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie
będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie
będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj. 21,4). Bóg całkowicie wyeliminuje
grzech i jego okrutne skutki; grzech już nigdy nie zaistnieje.
Unicestwiony będzie nawet największy wróg śmierć. W
niebiańskiej krainie odkupieni, wiecznie młodzi, będą
„nieśmiertelni” (I Kor. 15,53). Nikt z
mieszkańców nigdy nie będzie pokonywał trudności,
związanych ze starością. Niebo nie tylko niszczy skutki
grzechu, ale je również odwraca. Pomyśl, co przeżyją
osoby dotknięte długotrwałym kalectwem, gdy: „Otworzą
się oczy ślepych, otworzą się też uszy
głuchych... chromy będzie skakał jak jeleń i
radośnie odezwie się język niemych” (Izaj. 35,5.6). 5. CO JEST
NAJWIĘKSZĄ ROZKOSZĄ NIEBA? Wyobraź sobie, że
twarzą w twarz oglądasz Pana wszechświata.
„Dasz
mi poznać drogę życia, obfitość radości w
obliczu twoim, rozkosz po prawicy twojej na wieki” (Psalm 16,11). Wszechmocny Bóg obiecuje,
że będzie z nami i będzie nas prowadził. Jakaż to radość
- usiąść u Jego stóp! Pomyśl, ile dałby muzyk za
możliwość spędzenia paru chwil z Beethovenem lub
Mozartem? Wyobraź sobie, jak bardzo fizyk ceniłby sobie
możliwość spotkania się z Albertem Einsteinem, albo
malarz, gdyby mógł porozmawiać z Michałem Aniołem lub
Rembrandtem. Odkupieni doznają
nieskończenie większego przywileju. Będą rozmawiać z
Twórcą wszelkiej muzyki, wiedzy i sztuki. Będą w
zażyłych stosunkach z największym umysłem i najczulszym
sercem wszechświata. Ta znajomość wyrażać się
będzie w szczególnym uwielbieniu. „I
będzie tak, że w każdy nów i w każdy sabat
przychodzić będzie każdy człowiek, aby mi oddać
pokłon - mówi Pan” (Izaj. 66,23). W centrum tego
niebiańskiego miasta stoi biały tron Boga. Oblicze Boże,
otoczone tęczą obietnicy, lśni jak jasne słońce. Pod
Jego stopami rozpościera się we wszystkich kierunkach coś
jakby szkliste morze. Nad tą kryształową powierzchnią,
odbijającą chwałę Bożą, gromadzą się
odkupieni, aby okazać swoje pełne radości uwielbienie. „I
wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym
śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę,
dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną”
(Izaj. 35,10). We wczesnych latach
powietrznych podróży przywieziono samolotem do Paryża wodzów trzech
plemion, którzy całe swoje życie spędzili na Saharze.
Zorganizowano dla nich wycieczkę po mieście. Przewodnik
pokazał im wspaniałości wieży Eiffla i Wersalu. Wodzowie
przyjęli to raczej obojętnie. Zapoznano ich z lokomotywami,
samochodami i telefonami. Ale nawet te ciekawe rzeczy nie zdołały
wzruszyć tych dumnych wojowników Potem ludzi tych zabrano we
francuskie Alpy i tam zobaczyli coś, co ich wprawiło w zdumienie.
Zaniemówili z wrażenia. Przed nimi był wodospad. Wodzowie stali jak
zahipnotyzowani. Ileż to razy w życiu odbywali wielodniowe
wędrówki, by dotrzeć do jakiejś studni, z której czerpali
kilka kubków brunatnego płynu. Przewodnik próbował
zaprowadzić ich do innego widokowego miejsca,
ale było to trudne - nie chcieli się ruszyć. Nalegali,
żeby ich tam zostawić, bo chcą poczekać. Na co chcecie czekać? Na koniec. Dla nich było czymś
niepojętym, że ten potok życiodajnej wody może tak
płynąć i płynąć bez końca. Podobnego uczucia zdziwienia
doznamy wtedy, gdy staniemy nad szklistym morzem przed Bożym tronem.
Wtedy Jego miłość i świętość wprawią
nas w osłupienie i zakłopotanie. W naszym samolubnym biegu przez
ziemskie życie z wielkim wysiłkiem zdołaliśmy
wyskrobać zaledwie kilka minut prawości i szlachetności. A oto jest Ktoś, czyja dobroć nie ustaje nawet
na jeden moment. Jego wierność, cierpliwość i
współczucie wciąż są aktywne, nigdy nie ustają,
nigdy nie idą na kompromis. Możemy tylko pełni podziwu
wznieść nasze głosy, tak jak to czynią niebiańskie
istoty, które bezustannie wołają: „Święty,
święty, święty jest Pan, Bóg Wszechmogący, który
był i który jest, i który ma przyjść” (Obj. 4,8). 6. I TY MUSISZ TAM BYĆ! Jezus chce, abyś miał
udział w tej podniosłej i radosnej scenie nad szklistym morzem. Nie
chce, by Twoje miejsce w Nowej Jerozolimie było puste. Czeka On na to
osobiste (twarzą w twarz) spotkanie się z Tobą. Z tego powodu
pragnął wyratować cię z grzechu za tak wielką
cenę: „Albowiem
tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dat,
aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał
żywot wieczny” (Jan 3,16). Musisz osobiście
skorzystać z tego daru. Poddać się Chrystusowi jako Panu i
Zbawicielowi. Potrzebujesz przebaczenia ofiarowanego Ci na krzyżu,
ponieważ:
Jezus zbawia nas OD GRZECHU, a
nie To królestwo może
zaistnieć w twoim sercu właśnie teraz. Gdy Chrystus uwalnia
nas od grzechu, to stwarza w sercu jak gdyby małe niebo. On może dopomóc
nam rozprawić się z trwogą, gniewem i winą, które nas
nękają. Nadzieja na niebo nie jest ucieczką od życiowych
problemów; ona pomaga w tworzeniu nieba na tej ziemi. Pewien socjolog
przeprowadził niedawno badania, które wykazały, iż ludzie,
którzy mają nadzieję życia wiecznego, prowadzą
szczęśliwsze życie i są bardziej ufni wobec
bliźnich, niż ci, którzy tej nadziei nie mają. Nic nie będzie miało
bardziej pozytywnego wpływu na twoje obecne życie, jak
właściwa więź między tobą a Jezusem Chrystusem.
Przeczytaj, co apostoł Piotr napisał o wpływie i znaczeniu
żywej wiary: „Tego
miłujecie, chociaż go nie widzieliście, wierzycie w niego,
choć go teraz nie widzicie, i weselicie się radością
niewysłowioną i chwalebną” (I Piotra 1,8). Jedno z tłumaczeń
tego tekstu tak oddaje te myśli: „Nawet już teraz (Jezus) daje ci
radość, której słowa nie są w stanie wyrazić, a
która zawiera w sobie promień niebiańskiej chwały”. To
wszystko - i jeszcze niebo. Czy zauważasz jak obfite, bogate życie
ofiaruje ci Chrystus? Proszę, nie odwracaj się od Jego
łaskawego zaproszenia. „A
Duch [Święty] i oblubienica mówią: Przyjdź! A ten, kto
słyszy, niech powie: Przyjdź! A ten, kto pragnie, niech przychodzi,
a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota” (Obj. 22,17). Jezus jest z tobą i przemawia
do twego serca nawet teraz, gdy czytasz ten tekst. Zaprasza cię:
Przyjdź!, Przyjdź!, Przyjdź! Nie może czynić tego
z większą gorliwością, z większym naciskiem.
Jeśli tego jeszcze nie uczyniłeś, to ta chwila, jak żadna
inna, jest okazją do przyjęcia przez ciebie Jego ofiary. Dlaczego
nie powiedzieć Mu, że przyjmujesz Jego łaskawy dar i chcesz z
Nim spędzić całą wieczność? Powiedz Mu, że
Go miłujesz. Podziękuj za to, czego dokonał, i co jeszcze
zamierza uczynić dla ciebie. Jeśli między tobą a Bogiem istnieje
jakaś przeszkoda, to poproś, aby wzbudził w tobie pragnienie
jej usunięcia. Dzisiaj, teraz, kiedy słyszysz Jego głos, kiedy
twoje serce ciągle jeszcze reaguje, oddaj się Mu bez reszty W tej
chwili pochyl swoją głowę i powiedz: Jezu, Panie mój, przyjdź.
Oddaję Ci wszystko. Będę Twoim na zawsze. Amen. © 2003 The Voice of Prophecy Radio Broadcast |