TWOJA PRZYSZŁOŚĆ

 

Doktorzy, Partycja i Dawid Mrożkowie, przeżywali wiele rozterek w swojej pracy zawodowej. Jako specjaliści, pediatrzy, zatrudnieni w Centrum Immunologii i Medycyny Respiratoryjnej, zajmowali się wieloma cierpiącymi dziećmi. Zastanawiał ich fakt, że niektóre dzieci obronną ręką wychodziły z trudnych sytuacji i doświadczeń życiowych, podczas gdy innym żyjącym w takich samych okolicznościach, to się nie udawało. Dlaczego? Dlaczego, na przykład, jedno dziecko ze slamsów narkotyzuje się, a drugie kształci? Dlaczego jedne dzieci, nad którymi ktoś się znęca, gdy dorosną, postępują tak samo ze swoimi dziećmi, tymczasem inne, z takich samych środowisk, są dobrymi rodzicami? Mrożkowie prowadzili rozległe badania, by znaleźć jakieś odpowiedzi na powyższe pytania. W całym tym studium pojawiła się jedna dominująca rzecz, charakterystyczna dla tych dzieci, które przezwyciężały poważne problemy, okaleczenia, czy szok emocjonalny i rozpoczynały nowe, właściwe życie. Cóż to było? Otóż, patrzyły one na życie z pełnym optymizmem i nadzieją.

Nadzieja powodowała tę różnicę. Gdy trudności i kłopoty piętrzą się wokoło, wtedy nadzieja, tak jak nic innego, pomaga nam w przezwyciężeniu problemów.

Ale jak zdobyć nadzieję? Na czym można ją oprzeć? Wydaje się często, że świat jest zbyt okrutny dla „baloników nadziei”, którymi próbujemy się poobwieszać. Właśnie wtedy, gdy myślimy, że już się unosimy - coś je przebija i pękają z hukiem.

Wielu z nas śledziło wystrzelenie wahadłowca w 1988 r. Wydawało się, że nowoczesna technologia otwiera drzwi do niczym nieograniczonej przyszłości. Ale wkrótce potem Challenger rozerwał się w kawałki, a myśmy to zobaczyli w naszych domach na ekranach telewizorów.

Wszyscy cieszyliśmy się z upadku komunizmu i zakończenia zimnej wojny w 1989 roku. Wydawało się, że nowy porządek świata, nacechowany pokojem i harmonią, leży w zasięgu ręki. Ale wtedy tyrani, pokroju Saddama Husajna, w czołgach przekroczyli granice innych państw. Rozgorzały na nowo stare konflikty w byłej Jugosławii, w byłym Związku Radzieckim.

Istoty ludzkie w desperacki sposób potrzebują nadziei. Jednak trudno znaleźć nadzieję w tym naszym świecie - chyba że popatrzymy na niego z perspektywy biblijnego proroctwa.

Ten temat zajmuje się sprawdzeniem szczególnego proroctwa, które natchnęło niezliczone rzesze ludzi żywą nadzieją. Proroctwo zapisane w drugim rozdziale Księgi Daniela przedstawia, chyba wyraźniej od innych proroctw, że Bóg naprawdę kontroluje bieg historii, że On rzeczywiście dzierży w swoich dłoniach przyszłość.

1. NIEZWYKŁE PROROCTWO BIBLIJNE

Pięćset lat przed narodzeniem Chrystusa Bóg za pośrednictwem proroka Daniela umożliwił światu wgląd w przyszłość. Przedstawił w zarysie historię od dni Daniela aż do naszych czasów.

Proroctwo to zostało zapisane w drugim rozdziale proroczej Księgi Daniela. Właściwie to wszystko rozpoczęło się od snu, jaki Bóg dał Nebukadnesarowi jakieś 2.500 lat temu. Sen ten poważnie zaniepokoił monarchę - chociaż po przebudzeniu nie mógł sobie przypomnieć niczego z tego, co mu się śniło! Kiedy już wszyscy babilońscy mędrcy zawiedli w próbach przypomnienia królowi jego snu oraz wyjaśnienia go, pojawił się młody Hebrajczyk, który przebywał w niewoli w Babilonie. Daniel, bo takie miał imię, oświadczył, że Bóg jest w stanie objawić wszelkie tajemnice.

Stając przed królem, Daniel odważnie oświadczył:

„Ty, królu, miałeś widzenie: Oto olbrzymi posąg stał przed tobą; wielki był ów posąg, potężny jego blask, a straszny jego wygląd. Głowa tego posągu była ze szczerego złota, jego pierś i jego ramiona ze srebra, jego brzuch i jego biodra z miedzi, jego golenie z żelaza, jego nogi po części z żelaza, po części z gliny. Patrzyłeś, a wtem bez udziału rąk oderwał się od góry kamień, uderzył ten posąg w nogi z żelaza i gliny, i skruszył je. Wtedy rozsypało się w kawałki żelazo, glina, miedź, srebro i złoto, i było to wszystko jak plewa na klepisku w lecie; i rozniósł to wiatr, tak że nie było po nich śladu. Kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą i wypełnił całą ziemię” (Dan. 2,31-35).

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że posąg ten niewiele ma wspólnego ze znalezieniem nadziei we współczesnych czasach. Jakże odległe są wyobrażenia Babilończyków od pocisków nuklearnych i terrorystów, penetrujących i paraliżujących nasz świat. Ale usiądźmy mocno na krzesłach, bo zaraz szybko, z Bogiem, pomkniemy przez tysiące lat historii - z Bogiem, działającym w odległej przestrzeni i czasie.

2. WYJAŚNIENIE PROROCTWA

Po dokładnym oznajmieniu zdumionemu Nebukadnesarowi treści wizji, jaką oglądał we śnie, prorok Daniel wyjaśnił:

„Taki jest sen, a teraz go wyłożymy królowi” (Dan. 2,36).

GŁOWA ZE ZŁOTA

Jakie mocarstwo światowe, według Daniela, symbolizowała złota głowa posągu?

„Ty, o królu, jesteś królem królów, któremu Bóg niebios dał królestwo, moc i siłę, i chwałę, w którego ręce na całej zamieszkanej ziemi dał ludzi, polne zwierzęta i ptactwo niebieskie, którego uczynił władcą tego wszystkiego, ty jesteś głową ze złota” (Dan. 2,37.38).

Rzeczywiście Daniel, zwracając się do władcy tego wówczas największego światowego mocarstwa, powiedział: Nebukadnesarze, twój sen jest poselstwem od Boga. On przyrównał twoje imperium do złotej głowy posągu, który widziałeś.

Głowa ze złota dość trafnie obrazuje starożytny Babilon; historycy nazwali Babilon „złotym królestwem złotego wieku”. Bogatszy i potężniejszy od każdego z poprzedzających go imperiów, dumny Babilon dominował w świecie aż do roku 539 przed narodzeniem Chrystusa.

PIERSI I RAMIONA ZE SREBRA

Z ludzkiego punktu widzenia, a szczególnie w oczach dumnego Nebukadnesara, wyglądało na to, że Babilon jest mocarstwem, które istnieć będzie na zawsze. Ale co zapowiadało proroctwo?

„Ale po tobie powstanie inne królestwo, słabsze niż twoje” (Dan. 2,39 I część).

Wypełniając Bożą przepowiednię, królestwo Nebukadnesara legło w gruzach, gdy Cyrus, perski generał, pokonał imperium babilońskie w 539 roku p.n.e. Tak więc, piersi i ramiona ze srebra przedstawiały Medo-Persję, inne potężne mocarstwo, w którym główną siłę stanowili Persowie.

BRZUCH I BIODRA Z MIEDZI

Co przedstawiała ta część owego wielkiego metalowego posągu?

„...a potem trzecie królestwo z miedzi, które opanuje całą ziemię” (Dan. 2,39 ost. część).

Brzuch i biodra z miedzi symbolizowały królestwo Grecji, które pokonało Persów w bitwie pod Gaugamelą w 331 roku p.n.e. Aleksander Wielki podbił Medów i Persów, tworząc z Grecji trzecie wielkie mocarstwo. Grecy panowali od 331 do 168 roku p.n.e.

NOGI Z ŻELAZA

Jaka potęga nastała po Grecji?

„Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo, bo jak żelazo wszystko kruszy i łamie; i jak żelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze” (Dan. 2,40).

Po śmierci Aleksandra jego mocarstwo stawało się coraz słabsze i podzielone zostało na rywalizujące ze sobą frakcje, aż w 168 roku, w walce pod Pydną, „Żelazne Imperium” Rzymskie zmiażdżyło Grecję. Bóg w symbolu żelaznych nóg metalowego posągu zawarł symbolikę tego czwartego, światowego imperium.

Kiedy, prawie dwa tysiące lat temu, urodził się Jezus, Imperium Rzymskie rządzone było przez cesarza Augusta (Łuk. 2,1). Jezus Chrystus i Jego apostołowie żyli w okresie przedstawionym w postaci żelaznych nóg posągu. Gibbon, osiemnastowieczny historyk, bez wątpienia miał na myśli proroctwo Daniela, gdy pisał: „Armie (rzymskiej) republiki, czasem pokonane w bitwie, ale zawsze zwycięskie w wojnie, wielkimi krokami zmierzały w stronę Eufratu, Dunaju, Renu i oceanu; a wizerunki złota, srebra czy miedzi, które mogły być symbolem narodów i ich królów, były kolejno niszczone przez żelazną monarchię Rzymu” (Edward Gibbon, Zmierzch cesarstwa rzymskiego, PIW 1975, t. 4, s. 89).

Pomyśl przez chwilę o tej przepowiedni, jak to wyglądało z ludzkiego punktu widzenia. Jakże mógł Daniel, Żyd żyjący w czasach babilońskich, mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, w jaki sposób przez całe przyszłe stulecia poszczególne mocarstwa będą następowały po sobie? Nam trudno jest przewidzieć, jakie będą notowania giełdowe w następnym tygodniu! A przecież Babilon, Medo-Persja, Grecja i Rzym następowały po sobie dokładnie tak, jak to zapowiedziało proroctwo.

Czy Bóg kontroluje przyszłość? Czy opierając się na Jego wielkim planie możemy mieć nadzieję? Drugi rozdział proroctwa Daniela przekonuje nas, że tak! Ale to nie wszystko! Jest jeszcze coś więcej.

STOPY Z ŻELAZA ZMIESZANEGO Z GLINĄ

Czy po Rzymie powstanie piąta potęga?

„A że widziałeś nogi i palce po części z gliny, a po części z żelaza, znaczy, że królestwo będzie rozdzielone, lecz będzie miało coś z trwałości żelaza, jak widziałeś żelazo zmieszane z ziemią gliniastą. A to, że palce u nóg były po części z żelaza, a po części z gliny, znaczy, że królestwo będzie po części mocne, a po części kruche” (Dan. 2, 41.42).

Prorok nie zapowiedział piątego imperium światowego, lecz podział żelaznego Imperium Rzymskiego. Rzym miał się rozpaść na dziesięć królestw, jak to ukazano w obrazie stóp i palców tego posągu.

Czy naprawdę się tak stało? Rzeczywiście, tak! W czwartym i piątym stuleciu chrześcijańskiej ery barbarzyńscy najeźdźcy nadciągnęli z północy i zaczęli nękać upadające imperium. Przypuszczali atak za atakiem. W końcu dziesięć plemion zdobyło większość terenów na zachodzie Imperium Rzymskiego i dziesięć niezależnych narodów powstało na terenach zachodniej Europy. Tak więc stopy i palce są symbolem współczesnych narodów europejskich. Proroctwo wypełniło się literalnie, a historia znów jest zgodna z Bożą zapowiedzią. Siedem, spośród dziesięciu narodów, które podzieliły zachodnią część imperium, nadal figuruje na dzisiejszej mapie Europy i ma bezpośrednie odniesienie do proroctwa z Księgi Daniela.

DZIESIĘĆ PALCÓW - DZIESIĘĆ GŁÓWNYCH PLEMION NA TERENACH ZACHODNIEJ CZĘŚCI IMPERIUM RZYMSKIEGO

Anglosasi

(Anglia)

Frankowie

(Francja)

Alemanowie

(Niemcy)

Longobardowie

(Włochy)

Ostrogoci

(zostali wyniszczeni)

Wizygoci

(Hiszpania)

Burgundowie

(Szwajcaria)

Wandalowie

(zostali wyniszczeni)

Swebowie

(Portugalia)

Herulowie

(zostali wyniszczeni)

3. NASZ CZAS W PROROCTWIE BIBLIJNYM

Czy proroctwo Daniela zapowiadało, że po czasach panowania Imperium Rzymskiego będą podejmowane jakieś próby połączenia narodów europejskich pod jednym rządem?

„A że widziałeś żelazo zmieszane z gliniastą. ziemią, znaczy: zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego, tak jak żelazo nie może się zmieszać z gliną” (Dan. 2,43).

Raz po raz potężni mężowie próbowali połączyć Europę, ale nigdy się im to nie udawało. Ludzie „zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego, tak jak żelazo nie może się zmieszać z gliną”, głosi proroctwo. Oznacza to, że Francja, Anglia, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Włochy i Szwajcaria nigdy nie utworzą jednej „trwałej” potęgi.

Nam, żyjących po wiekach nacjonalistycznych działań, trudno jest pojąć, jak proroctwo Daniela mogło tak dramatycznie określić wielki przełom w historii. Do momentu upadku Rzymu światem rządziły imperia - tak było od czasów Egiptu i Asyrii. Ale po Rzymie powstały państwa narodowe. Układ taki przetrwał do naszych czasów Jedynie umysł Boga mógł tak dokładnie przewidzieć tę wielką zmianę w historii.

Prawdą jest to, co powiedział Jezus: „Pismo nie może być naruszone” (Jan 10,35). On także oświadczył:

„Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mat. 24,35).

Czternaście wieków historii dowodzi, że żadna ludzka moc, ani żaden układ sił nie były w stanie przezwyciężyć słów proroctwa, iż ludzie „zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego”.

A przecież podejmowano wiele prób. Wielu mężów, militarnych geniuszów, zrobiło wszystko na rzecz połączenia Europy. Napoleon Bonaparte był z nich wszystkich najbliżej osiągnięcia tego celu. Na początku swojej militarnej kariery chełpił się: Za pięć lat będę panem świata. Wyraźnie nakreślił swoje zadanie - podbój Rosji, Europy, świata.

Wojska napoleońskie były niezwyciężone, gdy podbijały narody Idąc jednak na Moskwę, ugrzęzły z powodu nieoczekiwanie ostrej zimy, kiedy to wojska rosyjskie zdziesiątkowały ludzi Napoleona. Dlaczego mu się nie powiodło? Bóg przewidział i orzekł, że chociaż ludzie połączą się ze sobą, to jednak „jeden nie będzie się trzymał drugiego”. Napoleon miał bezsprzecznie zdecydowanie najlepszą armię w Europie, ale ona nie mogła współzawodniczyć ze Słowem Bożym. Gdy Napoleon uciekał z pola bitewnego pod Waterloo, zawołał: Boże Wszechmocny, jest to zbyt wielkie dla mnie! Cesarz Wilhelm II i Adolf Hitler stworzyli w swoim czasie najlepiej uzbrojone armie. Ale żadnemu z nich nie udało się połączyć Europy pod swoim panowaniem. Dlaczego? Na przeszkodzie stało Boże prorocze słowo: „jeden nie będzie się trzymać drugiego”.

Dyktatorzy, zdolni do wpojenia ludziom fanatycznej gorliwości i zapału, nie byli w stanie odwrócić wyroku zawartego w proroctwie Daniela. Dwie wojny światowe także potwierdzają ten fakt. Bóg dzierży przyszłość w swojej dłoni. On całkowicie panuje nad historią i kontroluje ją. To oczywiście wystarcza, by natchnąć nas nadzieją i wlać pokój w nasze umysły, a także przekonać, że On ma plan dla każdego z nas.

4. SPOJRZENIE W PRZYSZŁOŚĆ

Tylko jedna część proroctwa Daniela pozostaje jeszcze nie wypełniona.

Jakie jest znaczenie kamienia, o którym czytamy w 34 i 35 wierszu drugiego rozdziału? Kamienia, który uderza w stopy posągu, ścierając go na pył; kamienia, który staje się wielką górą i napełnia całą ziemię?

„ZA DNI TYCH KRÓLÓW [współczesnych państw zachodniej Europy] BÓG NIEBIOS STWORZY KRÓLESTWO, które na wieki nie będzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki. Jak to widziałeś, że od góry oderwał się kamień bez udziału rąk, rozbił żelazo i miedź, glinę, srebro, złoto. Wielki Bóg objawił królowi, co potem się stanie. Sen jest prawdziwy, a wykład jego pewny” (Dan. 2,44.45).

Zwrot „tych królów” może odnosić się tylko do królów symbolizowanych przez stopy i palce tego posągu, czyli panujących we współczesnej Europie. Wnioski są niepodważalne. „Za dni tych królów” odnosi się do naszych dni. Nasz współczesny świat stoi na progu największego wydarzenia wszechczasów.

Wkrótce Jezus zstąpi z nieba, by założyć swoje „królestwo”. Królestwo szczęścia i pokoju. Kamień, który uderzy posąg i rozbije go w kawałki, napełni całą ziemię. A wtedy Chrystus - Skała wieków i Król królów, zapanuje na wieki! (O Niebiańskim Królestwie Bożym będziemy studiować w temacie 9).

Tak kończy się to proroctwo zapisane przez Daniela. Wszystko prowadzi do tego kosmicznego wydarzenia. Zaufanie budowane przez tę natchnioną zapowiedź, która spełnia się w historii w sposób niezakłócony, urasta do pewnej nadziei powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa. W tym proroctwie z drugiego rozdziału Księgi Daniela, z wyjątkiem ostatniego aktu - uderzenia kamienia w stopy posągu - wszystko inne już się wypełniło. Według wielkiego Bożego rozkładu wydarzeń, zbliżamy się do wielkiego finału, do powrotu Chrystusa na ten świat. Jezus Chrystus, Syn Boży, wkrótce zakończy krwawe zmagania ludzkości i ustanowi wieczne królestwo miłości i łaski.

5. BÓG PROWADZI NARODY

Daniel dojrzał działanie Boże w powstawaniu i upadku narodów (Dan. 2,20-22), kiedy Bóg objawił mu to proroctwo. Bóg zna przeszłość, a to proroctwo wyraźnie świadczy o tym, że zna także przyszłość.

Czasami może myślimy, że Wszechmogący tak bardzo zajęty jest rozległym wszechświatem, że nasza maleńka planeta nie zwraca na siebie Jego uwagi, a co dopiero, gdy pomyślimy o pojedynczym jej mieszkańcu człowieku. Ale Bóg zadbał o to, aby zapewnić nas o tym, że jest bardzo zainteresowany i zatroskany losem ludzkości, a także życiem każdego z nas. On dał nam tego dowód:

„Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach” (II Piotra 1,19).

Bóg w tym mrocznym świecie posługuje się proroctwem tak, jak my wykorzystujemy światła samochodu podczas podróżowania nocą. On nam pokazuje, gdzie jesteśmy; co jest przed nami. Możemy się też przekonać o tym, że dzieje ludzkości biegną po wyznaczonym szlaku.

Bóg także kieruje życiem każdego człowieka - każdego studenta tych tematów biblijnych. Wypełnione proroctwo biblijne zachęca nas i ponagla, by zaprosić Jezusa do wejścia w nasze serce. Gdy będziemy kroczyć z Nim przez życie, uważając Go za swego Pana, nie musimy się niczego obawiać.

6. KRÓLEWSKI SEN I TY

Tak, ten świat może pogrążyć się w rozterce. Terroryści mogą zaatakować kogokolwiek i gdziekolwiek. Stare urazy i częste zatargi są powodem rozlewu krwi. Tyrani ciągle spiskują w swoich twierdzach.

Ale my możemy dostrzec i stwierdzić fakt ważniejszy od tych wszystkich, jakie głoszą nagłówki gazet: historia zmierza do bezpośredniego spotkania się z Chrystusem. Już teraz możemy przygotować się na największy kryzys w historii. Ta sama dłoń, która prowadziła Daniela, gdy w zaledwie kilku akapitach stłoczył wydarzenia tysięcy lat przyszłej historii, może też poprowadzić nas wtedy, gdy usiłujemy ułożyć i zrozumieć sens własnego życia.

„Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga mu się podoba. Choćby się potknął, nie przewróci się, gdyż Pan podtrzyma go ręką swoją” (Ps. 37,23.24).

Jeśli Bóg z taką dokładnością kieruje ruchami narodów, to na pewno może też pokierować życiem pojedynczego człowieka i poprowadzić je.

„Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli? A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele wróbli” (Mat. 10,29-31).

Boski dar wiary może stać się odtrutką na wszelkie trwogi i obawy. Nadzieja, którą On wznieca, może służyć jako kotwica dla każdej duszy (Hebr. 6,19 ).

Szesnastowieczny uczony, Erazm z Rotterdamu, opisał pewne wydarzenie podczas morskiej podróży, wydarzenie, które wywarło na nim wrażenie na całą resztę jego życia. Statek, którym płynął, w czasie burzy osiadł na mieliźnie. Gwałtowne fale, uderzając, niszczyły go. Nawet żeglarze wpadli w panikę. Pasażerowie byli na pograniczu histerii. Większość z nich wołała o pomoc do swoich patronów, śpiewała pieśni lub wznosiła głośne, błagalne modlitwy.

Erazm zauważył jednak kogoś, kto zachowywał się inaczej. „Wśród tych, którzy zachowali względny spokój - napisał Erazm - wyróżniała się jedna młoda kobieta, karmiąca małe dziecko, trzymane na rękach. Ona jedynie nie krzyczała, nie płakała i nie błagała niebo o pomoc, ale spokojnie, po cichu, modliła się, mocno tuląc dziecko do siebie”.

Erazm zrozumiał, że ta modlitwa była dalszym ciągiem jej regularnego życia modlitwy. Nie prosiła o żadne dodatkowe łaski. Sprawiała wrażenie, że cała oddana jest Bogu.

Gdy statek zaczął tonąć, tę młodą niewiastę posadzono na desce, dano jej do ręki część omasztowania, która miała służyć jej za wiosło i spuszczono na wodę. Jedną ręką musiała trzymać dziecko, a drugą wiosłować. Mało kto wierzył w to, że ocaleje wśród szalejących fal.

Jednak jej wiara i spokój powodowały, iż radziła sobie dobrze. Kobieta wraz z dzieckiem należała do grona osób, które pierwsze dotarły do brzegu.

Nadzieja pokładana w Bogu, któremu można zaufać, zmienia wszystko w życiu i to nawet wtedy, gdy dookoła nas świat zdaje się rozpadać w kawałki. Nie jesteśmy przecież pozostawieni sami sobie. Potężna dłoń ratuje nas i utrzymuje na powierzchni.

Jeśli przyjdziesz do Chrystusa, całkowicie Mu się poddając, On obdarzy cię wiarą, która przeprowadzi cię przez każdą burzę. Zwróć uwagę na niezwykły pokój, jaki obiecuje ci Jezus:

„Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam... Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka” (Jan 14,27).

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie” (Mat. 11,28).

Drogi Ojcze w niebie, dziękuję Ci dzisiaj za Twoje, pełne miłości, zainteresowanie się mną. Dziękuję za dostarczenie mi odpowiedzi na pytania, dotyczące przyszłości tego świata i za kierowanie jego historią oraz prowadzenie nas w naszym życiu. Dziękuję Ci za pewność proroctw biblijnych. Pomóż mi przyjąć je jako Twoje Słowo Prawdy i zawsze mu wierzyć. A przede wszystkim pomóż mi teraz otworzyć serce Jezusowi, Księciu Pokoju. Proszę o to w Jego imieniu. Amen.

 

 

© 2003 The Voice of Prophecy Radio Broadcast
Los Angeles, California, U.S.A.