POMOST DO SATYSFAKCJONUJĄCEGO ŻYCIA

 

Jego szkielet znaleziono obok skleconej budki na dalekiej, opustoszałej wyspie na środku Atlantyku. Bezimienny żeglarz pozostawił dziennik, w którym szczegółowo opisał swoje czteromiesięczne doświadczenie, przeżyte w 1785 roku. Za jakieś przestępstwo został wysadzony przez flotę holenderską na wyspie Wniebowstąpienia. Po kilku dniach, by zaspokoić straszliwe pragnienie, zmuszony był pić krew żółwi. Fizyczne cierpienie tego człowieka było okropne, jednak z dziennika wynika, że o wiele większy ból sprawiało mu wszechogarniające go poczucie winy.

Znalazło się w nim na przykład takie zdanie: „Jakież męczarnie odczuwają śmiertelnicy, którzy opuszczają ścieżki sprawiedliwości, świadomi faktu, że powiększają liczbę potępionych”. Wielkie osamotnienie na owej bezludnej wyspie było tym większe, im większą miał świadomość, że jest z dala od Boga. W końcu stało się to brzemieniem nie do zniesienia.

Z takim poczuciem wyizolowania ludzkie istoty zmagają się od czasu, gdy Adam i Ewa po spożyciu zakazanego owocu „skryli się przed Panem Bogiem” (I Mojż. 3,8).

Dziwne, nieznane dotąd uczucia wstydu, winy i strachu zmusiły pierwsze małżeństwo do ucieczki przed Bogiem, który przybliżył się do nich. Na nieszczęście, te same uczucia są nam znane także dzisiaj.

Co powoduje rozdział i jest przyczyną rozdźwięku między nami i Bogiem?

„Lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy” (Izaj. 59,2).

Grzech stawia bariery; odgradza nas od Boga. Jednak ta wielka przepaść, izolująca grzesznego człowieka od świętego Boga, nie jest spowodowana przez Stwórcę. Bóg nie uciekł przed Adamem i Ewą - to oni uciekli od Niego.

1. ZASPOKOJENIE NASZEGO UKRYTEGO PRAGNIENIA

Zanim jeszcze grzech zakłócił ten obraz, Adam i Ewa, w ogrodzie Eden, cieszyli się bezpośrednią społecznością ze swoim Stwórcą. Tragedią było to, że uwierzyli kłamstwu szatana, który obiecywał im mądrość na miarę Boga, oraz zerwali więzy ufności, jakie łączyły ich ze Stworzycielem. Grzech stał się między nimi przyczyną rozdziału, który szybko pogłębił się i spowodował rozerwanie w ich rodzinie (I Mojż. 3,15-4,8). Oddzielenie się - separacja z Bogiem - rzeczywiście przyniosło śmierć, „gdyż zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzym. 6,23).

Adam i Ewa, po usunięciu ich z ogrodu Eden, poznali trudności życia. Rodzenie dzieci, uprawa roli, to wszystko było połączone z przelewem j krwi, potu i łez. Jednak, przede wszystkim, o wiele trudniejsza do zniesienia była wciąż nękająca ich pustka, panująca w sercu, 1'o zerwaniu ścisłych, zażyłych więzów z Bogiem, stwierdzili, że stali się; bardzo nieodporni, podatni na wszelkiego rodzaju ukryte oczekiwania, niezaspokojone pragnienia i bolesne tęsknoty Przeżywając największą z możliwych tragedię - samotność spowodowaną grzechem - nie różnili się od owego żeglarza pozostawionego na wyspie.

W jakim stanie znajduje się obecnie cała ludzkość?

„Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli” (Rzym. 5,12).

Od chwili pierwszego buntu Adama i Ewy wszyscy (cały rodzaj ludzki) postępują według tego grzesznego schematu, toteż podlegają śmierci, która jest nieuniknioną jego konsekwencją.

Wszyscy doświadczamy wielkiego braku bratniego serca, niedosytu tego, co utraciliśmy; jest to tęsknota za tym rodzajem bezpieczeństwa, którym może nas obdarować tylko Bóg. Często staramy się ją zaspokoić doraźnie, żyjąc według zasady „hulaj duszo, piekła nie ma”, „żyje się tylko raz”, urządzając zwariowany pościg za uznaniem w pracy, czy wyruszając w rejs po Morzu Karaibskim. Czasami próbujemy po prostu utopić ten głód w alkoholu lub sięgamy po narkotyki, czy też uprawiamy seks pozamałżeński.

Ale wszystkie nasze bezimienne pragnienia, tęsknoty i niespełnione dążenia są oznaką samotności spowodowanej brakiem Boga w życiu. I nie ma na to innego lekarstwa jak doświadczenie w swoim życiu Jego miłości.

Jaki jest jedyny sposób na wypełnienie tej luki w ludzkich sercach?

„Dasz mi poznać drogę życia, obfitość radości w obliczu twoim, rozkosz po prawicy twojej na wieki” (Ps. 16,11).

Prawdziwej satysfakcji doznajemy tylko wtedy, gdy możemy opuścić swoją wyspę, gdy między nami a Bogiem zbudowany zostaje pomost, gdy jesteśmy zdolni do wkroczenia tam, gdzie On jest obecny

2. PRZERZUCENIE POMOSTU NAD PRZEPAŚCIĄ GRZECHU I ŚMIERCI

Na skutek grzechu nie tylko ludzie doznali osamotnienia. Bóg także jest opuszczony W dniu, kiedy Adam i Ewa odwrócili się od Niego, Jego serce wypełniła boleść. On nadal boleje nad smutkami i tragediami ludzkimi. Bóg bardzo pragnie zaspokoić nasze ukryte tęsknoty, chce uleczyć nasze emocjonalne rany Nie zadowala Go jedynie postawa współczującego patrzenia poprzez ową przepaść grzechu i śmierci, która odgradza nas od Niego.

W jaki sposób Bóg sam stał się pomostem ponad tą przepaścią?

„Chrystus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników” (I Tym. 1,15).

Mówiąc innymi słowy, Jezus położył swoje życie na jedną kartę. Zstąpił na tę ziemię, by oddać siebie, i stał się ofiarą za grzech, osobiście poniósł za niego karę. Swoje doskonałe życie w pełni udostępnił tym, którzy szukają przebaczenia w krzyżu. Krzyż Chrystusa łączy dwa brzegi przepaści: nasze niespokojne, niespełnione tęsknoty z pokojem oraz radością, którymi obdarowuje nas Bóg. Łączy ziemię grzechu i zmarnowanego życia z krainą nie kończącego się życia.

Dlaczego Jezus chętnie tutaj przyszedł?

„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony” (Jan 3,16.17).

Przyszedłszy na nasz świat, Jezus wyraźnie ukazał kontrast pomiędzy królestwem Boga a królestwem szatana. Jego życie, śmierć oraz zmartwychwstanie umożliwiły przebaczenie grzechów i zbawienie grzeszników bez zbagatelizowania grzechu oraz pokazały całemu wszechświatu prawdziwe charaktery zarówno Chrystusa, jak i szatana. Pomost z umęczonego ciała Chrystusa wyciąga mężczyzn i kobiety z pułapki grzechu. Miłość sięga ponad tą przepaścią i wszystkim, którzy zawierzyli Chrystusowi jako Zbawcy i Panu, umożliwia wkroczenie w życie wieczne.

3. SIEDEM ISTOTNYCH FAKTÓW O JEZUSIE, KTÓRE POWINIENEŚ ZNAĆ

Te siedem faktów, dotyczących Jezusa, nie odnosi się do żadnego innego człowieka, który kiedykolwiek żył na tej ziemi.

1. JEZUS ZSTĄPIŁ NA TĘ ZIEMIĘ Z NIEBA

Jak został określony Jezus?

„Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju.” (Izaj. 9,5).

Chociaż Jezus narodził się z ludzkiej matki (Mat. 1,22.23), to jest Bogiem - Bogiem w ludzkim ciele.

Co Jezus powiedział o swoim istnieniu?

„Pierwej niż Abraham był, Jam jest” (Jan 8,58).

Jezus ogłosił się światu jako: „Jam jest”, czyli „Samoistniejący”. Oświadczył: zawsze istniałem i na zawsze takim pozostanę.

Dwight L. Moody, dziewiętnastowieczny wielki ewangelista, tak kiedyś powiedział o inkarnacji Jezusa: Dla Jezusa byłoby to wielkim poświęceniem, gdyby złożono go w kołysce ze srebra, gdyby opiekował się nim anioł i był karmiony złotą łyżką. Ale Stwórca nieba i ziemi przyjął ludzkie ciało, narodził się w stajni, z ubogiej matki i w możliwie najgorszych warunkach.

Dlaczego Jezus przyszedł na nasz świat?

Gdy Jezus miał się narodzić, anioł powiedział Józefowi:

„I urodzi [Maria] syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego” (Mat. 1,21).

Jezus, Stwórca wszechświata (Jan 1,1-3.14), był chętny przyjść na nasz świat, by uratować nas od grzechu i śmierci. Samo Jego imię jest już obietnicą, że słabe istoty ludzkie mogą znaleźć prawdziwe szczęście i życie wieczne.

2. JEZUS ŻYŁ ŻYCIEM BEZGRZESZNYM

Jezus, Syn Boży, był doświadczony „we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu” (Hebr. 4,14.15).

Jezus żył prawdziwym życiem ciała i krwi, życiem moralnie doskonałym. Bóg nie tylko podjął próbę wyperswadowania nam, iż należy porzucić życie grzechu i rozpocząć inne, bardziej satysfakcjonujące. Uczynił znacznie więcej - posłał Jezusa, który pokazał, że jest to możliwe. Przechodząc przez wszystkie doświadczenia, jakie są udziałem ludzkiej egzystencji, Chrystus uczynił życie wolne od grzechu o wiele bardziej atrakcyjnym niż mogłoby to uczynić jakiekolwiek kazanie.

Szatan, wielki przeciwnik Chrystusa, spiskował w czasie całego ziemskiego życia Jezusa, pragnąc nakłonić Go do grzechu. Kiedy Chrystus, po swoim chrzcie, jeszcze przed rozpoczęciem publicznej służby, pościł na pustyni judzkiej, diabeł przypuścił wściekły atak na prawość Mesjasza (Mat. 4,1-11). A podczas długiej nocy w ogrodzie Getsemane, przed ukrzyżowaniem Chrystusa, pokusy osiągnęły taką intensywność, że krwawy pot wystąpił na twarzy Jezusa (Łuk. 22,44).

Nikt nigdy nie musiał stawiać czoło tak długotrwałym atakom demonów. Jednak Chrystus stał mocno, oparł się wszystkiemu, czym diabeł mógł w Niego wymierzyć i - „grzechu nie uczynił”. Ponieważ Jezus doświadczył całej gamy ludzkich problemów i pokus, rozumie nasze zmagania i potrzeby Jest w stanie „współczuć ze słabościami naszymi” (Hebr. 4,15).

Dlaczego Jezus mógł prowadzić bezgrzeszne życie?

„On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą” (II Kor. 5,21).

Możemy sparafrazować tę wypowiedź: „Bóg, Jezusa, który był bezgrzeszny, uczynił dla nas grzechem; i w miejsce naszego grzesznego życia Jezus daje nam swoje bezgrzeszne życie, byśmy w Nim mogli być uczynieni bezgrzesznymi”. Jezus przezwyciężył pokusę i prowadził bezgrzeszne życie w tym celu, by przekazać je nam w zamian za nasze stare życie w grzechu. Oto w jaki sposób grzesznicy są usprawiedliwieni - mogą być ogłoszeni sprawiedliwymi przed świętym Bogiem jedynie w oparciu o zasługi Chrystusa.

3. JEZUS UMARŁ, ABY USUNĄĆ GRZECH

Ilu ludzi zgrzeszyło?

„Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzym. 3,23).

Co jest zapłatą za grzech?

„Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem laski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6,23).

Dlaczego Jezus umarł?

„Rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego; prędzej za dobrego gotów ktoś umrzeć. Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł” (Rzym. 5,7.8).

„Nazajutrz ujrzał Jezusa, idącego do niego, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Jan 1,29).

Wszyscy zgrzeszyliśmy i zasługujemy na wieczną śmierć, która jest zapłatą za grzech. Ale Jezus umarł za nas. On stał się „grzechem za nas” (II Kor. 5,21), i tak poniósł naszą karę za grzech. Jego śmierć stała się darem i rekompensuje należność za nasze grzechy W taki sposób „darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6,23).

Pewnego dnia, z nazistowskiego obozu śmierci w Oświęcimiu, uciekł więzień. Komendant zarządził, że za to poniesie śmierć wielu innych więźniów. Podczas „dziesiątkowania” jeden z wybranych na śmierć zaczął łkać i z bólem wołał: Moja żona i moje dzieci!

Nagle jeden ze starszych więźniów wyszedł z szeregu. Był to ojciec Maksymilian Kolbe - człowiek, który nawet wśród okropności i terroru, panującego w obozie w Oświęcimiu potrafił dzielić się z innymi miłością Bożą - powiedział: Panie komendancie, czy mogę zająć jego miejsce? Oniemiały z wrażenia oficer SS rozkazał Kolbemu dołączyć do skazańców i odprowadzić ich do jedenastego bloku - bloku śmierci. Tam w piwnicznych celach mieli być zagłodzeni na śmierć. W ciągu następnych dni z celi M. Kolbego można było słyszeć modlitwy i pieśni pochwalne. W końcu został uśmiercony przez wstrzyknięcie kwasu karbolowego.

Maksymilian Kolbe prowadził bohaterskie, czynne życie w najbardziej niesprzyjających warunkach i okolicznościach. Był też chętny, by z własnej woli złożyć je w ofierze za nieznanego mu człowieka, który znalazł się w zagrożeniu. Tego rodzaju miłość przerasta ludzkie sposoby myślenia. Jezus złożył swoje doskonałe, sprawiedliwe życie, ofiarowując je w darze nam, najmniej godnym. Z uwagi na Jego śmierć „pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Rzym. 5,1).

4. JEZUS POWSTAŁ Z MARTWYCH

Śmierć Jezusa na krzyżu nie była końcem Jego niezwykłej historii. On nie mógł pozostać martwym Zbawicielem - nadal działa i czyni wiele na świecie.

„A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli” (I Kor. 15,17.18).

Mahomet i Budda przedstawili światu pewne wielkie prawdy filozoficzne. Zainspirowali życie milionów ludzi, ale żaden z nich nie posiada nadnaturalnej mocy obdarowywania życiem, gdyż sami pozostają w grobach.

Jaką obietnicę mógł zostawić nam Jezus, który trzeciego dnia powstał ze swego grobu (Łuk. rozdz. 24)?

„Jam jest alfa i omega (początek i koniec), mówi Pan, Bóg, Ten, który jest i który był, i który ma przyjść, Wszechmogący” (Obj. 1,8).

Jedynie Jezus, powstając z grobu, pokazał, że może przezwyciężyć mroczne widmo śmierci.

Jaką jeszcze obietnicę pozostawił nam zmartwychwstały Chrystus?

„Ja żyję i wy żyć będziecie” (Jan 14,19).

Jezus żyje! Ten, który zmartwychwstał, ukazał się po swojej śmierci i oświadczył: Żyję!, może obecnie zaoferować nam życie, które jest obfite i wieczne. Jeśli Go zaprosimy, to zamieszka i będzie żył także w naszych sercach (Obj. 3,20).

Czy zmartwychwstały Chrystus jest z nami, aby zaspokoić nasze obecne potrzeby? „Jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28,20).

Na całym świecie mężczyźni i kobiety opowiadają o tym, jak Chrystus wyzwolił ich z najgorszych uzależnień i wyleczył z najgłębszych emocjonalnych urazów. Cała gama takich świadectw wskazuje na moc zmartwychwstałego Chrystusa.

Jeden z naszych byłych studentów, ustosunkowując się do tej sprawy, napisał w ten sposób: „Byłem alkoholikiem. Pewnego dnia po wyjściu z baru, zobaczyłem kartkę, która leżała na chodniku, informującą o kursie biblijnym. Podniosłem ją, wypełniłem i po raz pierwszy zdobyłem prawdziwą wiedzę o Chrystusie. Wkrótce po zakończeniu kursu oddałem swoje serce Bogu i straciłem pociąg do alkoholu”.

Jezus przyjął życie tego człowieka i uzdolnił go, by mógł przezwyciężyć uzależnienie. W jego życiu pojawiła się nowa siła, moc, która okazała się silniejsza od starych przyzwyczajeń. Dlatego właśnie, że Chrystus jest zmartwychwstałym Zbawicielem, może pomóc wszystkim, którzy przyjdą do Niego, prosząc Go o pomoc.

5. JEZUS WSTĄPIŁ DO NIEBA

Niedługo po zmartwychwstaniu Jezus powrócił do Ojca.

„I gdy to powiedział [Jezus], a oni [uczniowie] patrzyli, został uniesiony w górę i obłok wziął go sprzed ich oczu” (Dz.Ap. 1,9).

Jaką obietnicę, jeszcze przed wniebowstąpieniem, dał Jezus swoim naśladowcom?

„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jan 14,1-3).

6. JEZUS SŁUŻY JAKO ARCYKAPŁAN

Jezus bezustannie stara się przygotować dla ciebie miejsce w niebie, a także przystosować cię do niego. Jego główny cel życia, śmierci, powstania z grobu, wniebowstąpienia i przyjścia koncentruje się na tym, by Jego zbawienie było dostępne wszędzie i dla wszystkich ludzi. Poniższe słowa z Pisma Świętego wyraźnie podkreślają ten cel.

„Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli. Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu. A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą.” (Hebr. 2,14-18).

Zgodnie z tymi słowami, Jezus przyszedł na ten świat z misją ratunku, po to, by:

- wyzwolić ludzi z niewoli grzechu;

- pojednać ich z Bogiem poprzez swoją arcykapłańską służbę, pełną miłosierdzia i wierności;

- ostatecznie wyeliminować przyczyny grzechu, cierpienia i śmierci poprzez zniszczenie diabła.

Jezus jako Kapłan i nasz Pośrednik ustawicznie wstawia się przed Ojcem w naszej sprawie. Ten sam Jezus, który błogosławił dzieci, zrehabilitował kobietę przychwyconą na cudzołóstwie, który przebaczył konającemu na krzyżu łotrowi, teraz, w niebie, służy nam, zaspokajając nasze potrzeby „On może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą”.

7. JEZUS POWRÓCI

Jaką obietnicę dał Jezus przed swoim powrotem do nieba?

„A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jan 14,3).

Gdy Jezus powróci, wtedy raz na zawsze wyzwoli nas od grzechu, chorób, tragedii i śmierci, które nękają tę planetę. Powita nas w nowym świecie, świecie wiecznego szczęścia i nie kończącego się życia - życia w obecności Boga. Gdy będziemy rozważać tematy od siódmego do dziesiątego, szczegółowo omówimy wydarzenia, jakie będą miały miejsce, gdy Jezus powróci.

Jezus...

Przyszedł jako Bóg w ludzkim ciele.

Jaka człowiek żył bez grzechu.

Umarł za nasze grzechy.

Powstał, by uwolnić nas od śmierci.

Wniebowstąpił, by tam przygotować dla nas miejsce.

Służy codziennie jako nasz Arcykapłan.

Wkrótce powróci, by nas zabrać do siebie, gdzie na wieki już z Nim będziemy.

4. NIEZAWODNA MIŁOŚĆ

Pewne opowiadanie mówi o tym, jak na Tajwanie odbył się ślub młodzieńca imieniem U Long z młodą kobietą o imieniu Złoty Kwiat. Kiedy po uroczystości U Long podniósł zasłonę z twarzy swojej oblubienicy, był zaskoczony i rozgoryczony. Twarz młodej kobiety była cała w bliznach po ospie.

Po tym doświadczeniu U Long, jak tylko mógł, unikał swojej żony. Ona za wszelką cenę starała się go uszczęśliwić; ciężko pracowała w domu, wciąż w nadziei, że mąż ją zaakceptuje. Ale on pozostawał chłodny i obojętny na wszystkie przejawy jej życzliwości. Złoty Kwiat żyła prawie jak wdowa.

Po dwunastu latach tego udawanego małżeństwa U Long zaczął tracić wzrok. Lekarz powiadomił go, że jeżeli nie podda się operacji przeszczepu rogówki, to grozi mu całkowita ślepota. Ale operacja była kosztowna, a lista oczekujących długa.

Złoty Kwiat, by zarobić dodatkowe pieniądze, długie wieczory spędzała na robieniu słomianych kapeluszy. Pewnego dnia U Long został poinformowany, że jest dla niego rogówka pozyskana z oczu kogoś, kto miał wypadek. Natychmiast udał się na operację do szpitala.

Po okresie rekonwalescencji, postanowił, chociaż niechętnie, spotkać się z żoną, by podziękować jej za pieniądze, zgromadzone na tę operację. Kiedy podniósł jej nisko pochyloną głowę, chcąc, by popatrzyła na niego, dech mu zaparło. Zobaczył oczy, wprawdzie otwarte, ale nie widzące, z usuniętą rogówką. Niesamowicie silne uczucie rzuciło go do jej stóp. Zaczął łkać. Wtedy to, po raz pierwszy od dnia zaślubin, wyszeptał jej imię: Złoty Kwiat.

Jezus tęskni do społeczności z tymi, którzy przez tak długi czas byli wobec Niego obojętni. Czeka, byśmy wreszcie wyszeptali Jego imię, imię naszego Zbawiciela. On był chętny oddać nam nie tylko oczy, ale całe swoje ciało, by dać wyraz swojej niezawodnej do nas miłości. Jego potężna miłość objawia się w tym, że Chrystus „przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników” (I Tym. 1,15).

Wielka ofiara Chrystusa utworzyła pomost ponad naszą obojętnością i wyobcowaniem. Czy osobiście zauważasz to, że On chce wynieść cię ponad tę przepaść i wziąć w swoje ramiona? Czy odpowiesz na Jego pragnienie i powiesz Mu: Jezu, miłuję Cię. Dziękuję Ci za Twoją niezwykłą ofiarę. Wejdź w moje serce i ratuj mnie teraz - zbaw mnie w pełni, całkowicie, wiecznie.

 

© 2003 The Voice of Prophecy Radio Broadcast
Los Angeles, California, U.S.A.